Rabarbar przyszedł na świat zaledwie kilka lat przede mną, więc teoretycznie mógł zostać jednym z ulubionych bohaterów literackich mojego dzieciństwa, ubarwiając je nie tylko kolorowym strojem i nieprawdopodobnymi przygodami, lecz także kwiecistym językiem. Nasze drogi nie przecięły się jednak, kiedy byłam właściwą adresatką Burzliwych, Dalszych, a także Jeszcze dalszych burzliwych dziejów pirata Rabarbara autorstwa Wojciecha Witkowskiego. Poznałam go dopiero jako trzydziestolatka razem z moimi córkami. Jeśli nie znacie jeszcze przygód spiraciałego żeglarza Rabarbara, najwyższy czas nadrobić zaległości, tym bardziej, że wydawnictwo Bis właśnie wznowiło wszystkie trzy tomy w twardej, lakierowanej oprawie. A jeśli zamiast czytać wolicie słuchać, proszę bardzo – jest i zestaw audiobooków w interpretacji Modesta Rucińskiego.

BURZLIWE DZIEJE PIRATA RABARBARA

Na pokładzie załadowanej przyprawami korzennymi fregaty wszyscy marynarze kichają bez opamiętana, a najgłośniej kicha Rabarbar – tak że aż się maszty trzęsą. W obronie godności swojego nosa, którego nie pozwala zawiązać, żeglarz opuszcza „Kaczy Kuper” i postanawia popłynąć wpław do domu, gdzie czeka na niego ukochana żona Barbara. Po obfitym obiedzie złożonym z grochówki i wypaleniu naprędce zmontowanej fajki (stara została na pokładzie opuszczonego statku) Rabarbar oznajmia żonie, że zostanie piratem. Zaczyna od przybicia nad drzwiami wejściowymi do domu tabliczki z napisem „Uwaga! Tu się piraci. Wstęp tylko przy zachowaniu ostrożności”, następnie sprawia sobie piracki strój (żółta koszula, niebieskie spodnie i czerwona chustka na głowę), struga drewnianą nogę, którą chowa pod łóżko, i kupuje największy nóż rzeźnicki, jaki udaje mu się znaleźć w mieście. Spiraciały Rabarbar buduje własny szkuner, zaprzęgając do pracy ryby-piły i ryby-młoty, hoduje arbuzy na amunicję, straszy rekina delfinami, a ludożerców pomidorami i wyprawia się na biegun po lody dla synka… Kiedy ostatecznie rozprawia się ze swoim starym dowódcą, kapitanem Octem, któremu kichanie Rabarbara było nie w smak, robi sobie zasłużony wypoczynek. Jednak czy można wziąć urlop od powołania?

Burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

DALSZE BURZLIWE DZIEJE PIRATA RABARBARA

W oczekiwaniu na kolejny rejs Rabarbar przejmuje wszystkie obowiązki domowe począwszy od łuskania grochu poprzez sprzątanie, skończywszy na prasowaniu, a Barbara odbija sobie lata harówki bez urlopu, spotykając się na ploteczkach z burmistrzową. Wkrótce Rabarbar przekonuje się, że nie tylko w jego domu wszystko stanęło na głowie – również burmistrz, a także jego pięciu zięciów zostało oddelegowanych przez żony do prac domowych. Zaproszenie króla Wacława Spokojnego, zatwardziałego kawalera, do złożenia mu oficjalnej wizyty spada stłamszonym mężczyznom jak z nieba. Marzenia o błogim lenistwie szybko się rozwiewają, kiedy wychodzi na jaw, że Wacław dorobił się nie tylko żony, trzech córek i nowego przydomku Nerwowy, lecz także ma dużo mniej do gadania niż Rabarbar, burmistrz i jego zięciowie razem wzięci. Mimo niezbyt udanego pobytu na wyspie Rabarbar i jego towarzysze wracają do domu uzbrojeni w królewskie listy z pieczęcią, dzięki którym mogą trzymać żony w szachu. Życie powoli wraca do normy, Rabarbar do piratowania, a Barbara szykuje mężowi nie lada niespodziankę… 

Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

JESZCZE DALSZE BURZLIWE DZIEJE PIRATA RABARBARA

Rabarbar razem ze swoim wiernym towarzyszem, szczurem okrętowym Apollem, wyrusza w wielki rejs dookoła świata. Mija zarówno dobrze znane podróżnikom zakątki świata, jak i miejsca oznaczone na mapach białymi plamami. Odwiedza krainę baśni, w której nic nie dzieje się zgodnie z ustalonymi zasadami, a także odległy archipelag Para-Noja. Składa wizytę szkockiemu panu na zamku, gdzie musi się zadowolić półobiadem i półdeserem, próbuje przemówić do rozsądku hiszpańskiemu matadorowi, a także rozprawić się z sycylijską mafią (w obu przypadkach bezskutecznie), pomaga wybrać wodza afrykańskiego plemienia, zahacza o Australię, Japonię i Hawaje, a kiedy czuje, że tęsknota za domem, żoną i dziećmi osiągnęła punkt krytyczny, kieruje się na Holandię, skąd chce przywieźć ukochanej Barbarze piękny prezent. Okazuje się, że na morzu dobrze, ale w domu piratowi Rabarbarowi jeszcze lepiej.

Jeszcze dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Jeszcze dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Jeszcze dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

Jeszcze dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara Wojciech Witkowski Edward Lutczyn Bis

NIEPOPRAWNY RABARBAR

Lekturę przygód Rabarbara zaczęłam od drugiego tomu, który wpadł mi przypadkowo w ręce w bibliotece dwa lata temu. Połknęłam go na raz, a potem w dość krótkim czasie doczytałam pierwszą i trzecią część. O ile Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara (t.2) rozbawiły mnie do łez, a przy Burzliwych dziejach pirata Rabarbara (t.1) bawiłam się dość dobrze, o tyle ostatni tom trochę mnie rozczarował i zmęczył ze względu na duże nagromadzenie krótkich przygód zamiast jednego czy dwóch głównych wątków, które przewijałyby się przez całą powieść. Mimo że pierwsze wrażenie robi się tylko raz, moje ponowne spotkanie z Rabarbarem wypadło jeszcze korzystniej niż za pierwszym razem!

Rabarbar jest postacią, której po prostu nie da się nie lubić – ten najdzielniejszy spośród żeglarzy, piratów i amatorów grochówki na wędzonce nigdy nie odmawia pomocy tym, którzy jej potrzebują, jest pomysłowy i zaradny, a że przy okazji nadużywa tabaki i miga się od obowiązków domowych… No cóż, nie ma przecież ideałów. Podoba mi się jego niebywała fantazja (łuskanie grochu przy pomocy armaty to tylko jeden z jej przejawów) oraz siła perswazji, dzięki której deleguje zadania innym. Mimo że w pierwszym tomie troszkę uwiera mnie patriarchalny model rodziny, w którym beztroski mąż błąka się po świecie w poszukiwaniu przygód, a żona zaharowuje się na śmierć, dbając o dom, drugi tom przynosi nieoczekiwaną zamianę ról i pojawiają się w nim (w żartobliwym, ale jednak) kontekście kwestie równouprawnienia.

Przypuszczam, że Wojciech Witkowski doskonale się bawił, pisząc swoją piracką trylogię. Książka aż skrzy humorem słownym i sytuacyjnym, a karykaturalnie przedstawieni bohaterowie (zarówno w warstwie tekstowej, jak i ilustracyjnej) nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z utworem, który ma przede wszystkim bawić. Moja siedmiolatka nie tylko słucha Rabarbara z uśmiechem od ucha do ucha, ale też sama chętnie po niego sięga. A że śmieje się w innych momentach niż ja? – cóż, na tym chyba polega siła uniwersalnych historii.

GARŚĆ MOICH ULUBIONYCH FRAGMENTÓW

Nie sposób oddać w kilku zdaniach błyskotliwy i przezabawny styl Wojciecha Witkowskiego, dlatego na zachętę przytaczam kilka fragmentów ze wszystkich trzech tomów:

(…) załoga płakała rzewnie. Z takich łez marynarzy robią się w morzu perły, natomiast kiedy płaczą po rozbitej butelce rumu, lęgną się rekiny.

– Tato, po co kobietom bale sylwestrowe, suknie balowe i wybory królowej balu?
– O, mój synku – odpowiedział poważnie Rabarbar – tego żaden mężczyzna nigdy nie zrozumie, ale zapamitaj sobie: każdy musi udawać, że rozumie.
– Ja nie będę udawał – oświadczył nie mniej poważnie Krztynek.
– Będziesz, będziesz, tylko musisz dorosnąć do udawania.

– O jakiej pracy znowu mówisz? Narobiłem się wczoraj za cały miesiąc albo i więcej.
– Zdaje ci się. Przekonasz się, ile to pracy jest w domu.
– Nie jestem taki znowu ciekawy.
– Nie szkodzi. Już ja cię potrafię zaciekawić. 

– Mamy za dobry wiatr. Płyniemy tak szybko, że za trzy dni będziemy na miejscu – oświadczył wreszcie pirat głosem pełnym troski.
(…)
–  Nie bardzo się nam spieszy, ale co można poradzić, kiedy mamy za dobry wiatr?
– Będziemy halsować – rzucił Rabarbar fachowo.
– Będziemy co? – zaciekawił się burmistrz.
– Płynąć zygzaczkiem – wyjaśnił żeglarz.
– Zygzaczkiem! O tak, zygzaczkiem! – ucieszyli się zięciowie. – A w drodze powrotnej zygzaczkiem z pętelkami!

Któregoś dnia Krztynek, najwyraźniej zapominając, że jest dzielnym synem dzielnego pirata, przyszedł ze skargą na siostrę:
– Ania zjadła wszystkie obwarzanki. Nie zostawiła mi nic. 
– Nieprawda! – Ania na to. – Zostawiłam mu wszystkie środki, wszystkie dziurki.

– Jej! Ars longa, vita brevis.
–Co bredzisz? – zaciekawił się pirat.

– Sztuka długa, życie krótkie – objaśnił szczur.
– Ach, sztuka! Bardzo lubię sztukę mięsa z rosołu – rozmarzył się Rabarbar. – Mówię ci, Barbara potrafi tak ugotować, że rozpływa się w ustach.

Turysta to taki człowiek, który uważa, że gdzie indziej jest ładniej i ciekawiej. Włóczy się więc po świecie i wydaje mnóstwo pieniędzy, a tymczasem inny turysta jedzie do jego kraju, bo też jest zdania, że gdzie indziej jest ładniej i ciekawiej. W końcu każdy turysta dochodzi do wniosku, że najlepiej mu na własnych śmieciach, ale zanim to nastąpi, można na nim dobrze zarobić.

O AUTORZE

Wojciech Witkowski urodził się w 1939 roku w Gdyni. Ukończył filologię polską w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Gdańsku. Zadebiutował jako poeta w wieku dwudziestu lat w Polskim Radiu, przez kilka lat pracował w szkolnictwie, a od 1967 roku był redaktorem czasopisma Głos Stoczniowca. Największą popularność przyniosła mu trylogia o piracie Rabarbarze, którą napisał w latach 1979–1987. Co ciekawe, trzeci tom, czyli Jeszcze dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara, trafił w ręce czytelników dopiero w 2009 roku dzięki wydawnictwu Bis. Wojciech Witkowski planował jeszcze dwie części przygód pirata (Prawie najdalsze dzieje pirata Rabarbara Najdalsze dzieje pirata Rabarbara), ale z powodu utraty wzroku książki nigdy nie powstały. Autor zmarł w 2013 roku. 

TYTUŁ: Burzliwe dzieje pirata Rabarbara
TEKST: Wojciech Witkowski
ILUSTRACJE: Edward Lutczyn
LICZBA STRON: 144
OPRAWA: twarda
FORMAT: 20,5 × 19,5 cm
WIEK: 6+
WYDAWNICTWO: Bis
ROK WYDANIA: 2018

TYTUŁ: Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara
TEKST: Wojciech Witkowski
ILUSTRACJE: Edward Lutczyn
LICZBA STRON: 160
OPRAWA: twarda
FORMAT: 20,5 × 19,5 cm
WIEK: 6+
WYDAWNICTWO: Bis
ROK WYDANIA: 2018

TYTUŁ: Jeszcze dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara
TEKST: Wojciech Witkowski
ILUSTRACJE: Edward Lutczyn
LICZBA STRON: 202
OPRAWA: twarda
FORMAT: 20,5 × 19,5 cm
WIEK: 6+
WYDAWNICTWO: Bis
ROK WYDANIA: 2018

One thought on “Trylogia na wesoło – „Burzliwe dzieje pirata Rabarbara”, „Dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara“, „Jeszcze dalsze burzliwe dzieje pirata Rabarbara” Wojciech Witkowski”

  1. Jak dla mojej czteroletniej za 1 miesiąc córeczki to trochę mało obrazków jest w tych książeczkach. Przygody (burzliwe dzieje, itd) są wspaniałe, bawią mnie (czytającego tatę) oraz Marysię. Jednak, kiedy jest ten moment wspólnego czytania Marysia lubi popatrzeć na obrazki. Szkoda, że Edward Lutczyn ograniczył się w większości do tych małych okrągłych, po jednym na początku każdego rozdziału. Na prawdę byłyby to wspaniałe książeczki, a tak to tylko ciekawostka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *