Podobno istnieją przedszkolaki, które nie interesują się dinozaurami i kosmosem, ale ja jeszcze nigdy nie spotkałam kilkulatka, który nie miałby czegoś do powiedzenia na temat tyranozaura albo pierścieni Saturna czy Plutona, który – co może być zaskoczeniem dla wielu rodziców – nie jest planetą. Wydaje się, że im mniej punktów styczności z codziennym życiem ma jakaś dziedzina, tym większą fascynację wzbudza u młodych odkrywców. Zainteresowania dzieci często znajdują odzwierciedlenie w… lekturach rodziców, którzy na bieżąco uzupełniają luki we własnej edukacji, by zaspokoić ciekawość milusińskich i stawić czoła pytaniom z serii „A dlaczego…?”. Moje córki nie są wyjątkiem: codziennie urządzają w dziecięcym pokoju ataki dinozaurów i podbijają kosmos, a przy okazji pytają o to i owo. Dlatego od czasu do czasu czytamy wspólnie stare, ale pełne uroku Historie niezwykłe o gwiazdach i planetach Jefrema Lewitana, Jak tata pokazał mi Wszechświat Ulfa Starka i Dzieci pana Astronoma Wandy Chotomskiej, a zdobytą wiedzę utrwalamy, układając kosmiczne puzzle. Dziś pokażę Wam nasze ulubione zestawy. A o dinozaurach będzie innym razem, słowo!

UKŁAD SŁONECZNY

Puzzle Układ Słoneczny nie są nowością – ukazały się na rynku w 2015 roku, ale mam wrażenie, że znam je od bardzo dawna, bo parokrotnie przepisywałam tę pozycję na kolejne listy rzeczy do kupienia, dzielnie opierając się pokusie zamówienia dzieciom prezentu na wyrost. Aż w końcu nie wytrzymałam i kupiłam tę 300-elementową układankę, kiedy starszej córce brakowało jeszcze kilku miesięcy do sugerowanego przez producenta wieku odbiorcy, czyli 6+, bo nie znalazłam wówczas lepszej alternatywy. Puzzli z kosmosem jest na rynku dużo, jednak prawie wszystkim czegoś brakuje: jedne zbyt luźno traktują tę tematykę, inne odstraszają infantylną grafiką, jeszcze inne mają bardzo mało elementów albo napisy w języku angielskim. Na ich tle Układ Słoneczny XPlore Team jaśnieje niczym Syriusz na nocnym niebie: od opakowania poprzez grafikę aż do walorów edukacyjnych nie ma sobie równych. 

300 grubych, lakierowanych, dość dużych (4,5 × 5 cm) elementów mieści się w wygodnej walizeczce otwieranej od góry, którą można przechowywać zarówno w poziomie, jak i w pionie. 

Ilustratorka Magdalena Babińska na stosunkowo niewielkiej (jak na kosmiczną przygodę) przestrzeni zgrabnie rozmieściła:

26 portretów badaczy kosmosu począwszy od Arystarcha z Samos, greckiego astronoma, który jako pierwszy zaproponował heliocentryczny model Układu Słonecznego w III w.p.n.e., poprzez Caroline Herschel, brytyjską astronomkę żyjącą na przełomie XVIII i XIX wieku, która we współpracy z bratem odkryła osiem nowych komet, skończywszy na Aleksandrze Wolszczanie, polskim radioastronomie urodzonym w 1946 roku, współodkrywcy pierwszych planet pozasłonecznych. Oprócz Wolszczana na puzzlach znalazło się jeszcze trzech innych Polaków, jeśli uznamy za rozstrzygające słowa Jana Heweliusza, który – choć urodził się w niemieckojęzycznej rodzinie – uważał się za „obywatela polskiego świata”.

  

Ciała niebieskie: począwszy od Słońca i innych gwiazd (oraz gwiazdozbiorów) poprzez planety i ich księżyce, skończywszy na meteorach, planetoidach i czarnej dziurze.

Sondy, sztuczne satelity, statki kosmiczne, stacje kosmiczne, łazik i teleskop, między innymi Sputnik 2 (sztuczny satelita, który jako pierwszy w historii wyniósł na orbitę okołoziemską żywe zwierzę, psa Łajkę), Voyager (na początku 2017 roku sonda była najdalszym i ciągle działającym obiektem wysłanym w przestrzeń kosmiczną przez człowieka) czy Cassini-Huygens (sonda, która po dwudziestu latach od wystrzelenia uległa zniszczeniu 15 września 2017 roku w atmosferze Saturna).

Każdy obiekt jest podpisany drukowanymi, łatwymi do odczytania literami. Ponadto niektóre ciała niebieskie (np. Słońce, Księżyc, planety oraz gwiazdozbiory zodiakalne) są dodatkowo oznaczone symbolami astronomicznymi. Jeśli właśnie zaczęliście się zastanawiać, jak w praktyce wykorzystać ich znajomość, spieszę z wyjaśnieniem: po pierwsze symbole astronomiczne pojawiają się w horoskopach przy poszczególnych znakach zodiaku, a czasem można je spotkać nawet w… publicznej toalecie, gdzie symbolem Wenus ♀ oznacza się damską toaletę, a symbolem Marsa ♂ – męską. 

Układ Słoneczny to jedyne puzzle, do których regularnie wracamy od ponad roku z co najmniej trzech powodów: mają bardzo dużo elementów (300 sztuk to wyzwanie dla całej rodziny, nie da się z nich wyrosnąć), są niezwykle atrakcyjne wizualnie, a przede wszystkim są kopalnią wiedzy o Układzie Słonecznym. Chociaż przewidziane są dla dzieci w wieku od szóstego roku życia, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zaangażować w układanie i młodsze dzieci: będzie to okazja do ćwiczenia spostrzegawczości i sortowania („Szukaj puzzli z Jowiszem”, „Tu zbieramy fioletowe fragmenty Saturna”, „Tu odkładaj elementy ramki”).

Układ Słoneczny zapiera dech w piersiach i naprawdę żal trzymać go na co dzień na półce między pozostałymi pudełkami puzzli. Po pierwszym ułożeniu od razu chciałam oprawić puzzle w ramę i powiesić u córek w pokoju na ścianie. Zamiast tego napisałam do wydawcy z pytaniem o możliwość zakupu plakatu z Układem Słonecznym na podobieństwo plakatu Mapa Polski oraz Mapy Świata, który dawno temu można było wygrać w konkursie z okazji premiery puzzli pod tym tytułem. Niestety do tej pory w regularnej sprzedaży jest tylko plakat Mapa Polski, ale mam nadzieję, że kiedyś dołączą do nich pozostałe dwa, bo szkoda nie wykorzystać potencjału edukacyjnego tych przepięknych grafik.  

KOSMOS

„Puzzle obserwacyjne Kosmos” Czuczu to jesienna nowość z 2017 roku. Ze względu na liczbę elementów są przeznaczone dla młodszych dzieci niż „Układ Słoneczny”, a ich największą wartością – poza pewnymi walorami edukacyjnymi – jest przepiękna szata graficzna oraz możliwość zabawy w wyszukiwanie po ułożeniu obrazka (na białym tle ramki umieszczono drobne przedmioty, które znajdują się na głównym obrazku).  

60 grubych, dużych lakierowanych elementów (7 × 8 cm) mieści się w wygodnej walizeczce otwieranej od góry, którą można przechowywać zarówno w poziomie, jak i w pionie. 

Autorką ilustracji jest Agata Kopff, początkująca, ale bardzo obiecująca graficzka, która zilustrowała książkę Ewy Nowak z serii Czytam Sobie pt. Edison. O wielkim wynalazcy (TUTAJ).

Głównym punktem układanki jest Księżyc, dlatego pozostałe planety Układu Słonecznego (oraz Pluton) są przedstawione z perspektywy spacerującego po powierzchni Srebrnego Globu astronauty. Siłą rzeczy na ilustracji nie ma więc ani Merkurego, ani Wenus, które znajdują się „za plecami” obserwatora, między Księżycem a Słońcem. To właśnie z tego powodu napisałam o „pewnych walorach edukacyjnych”, bo pomimo że takie ujęcie jest bardzo ładne i oryginalne, trochę brakuje pozostałych dwóch planet.

Dodatkową atrakcją są trzy gwiazdozbiory (a właściwie dwa asteryzmy i jeden gwiazdozbiór): Wielki Wóz, Pas Oriona oraz Kasjopeja – jedne z pierwszych i bardziej charakterystycznych zbiorów gwiazd, które poznają dzieci zainteresowane gwiezdną tematyką.

Poza tym na układance znajduje się pas planetoid i Pas Kuipera, trzech astronautów i jeden pies oraz rakieta, satelity, łazik i lądownik księżycowy.

Oprócz charakterystycznych dla przestrzeni kosmicznej elementów Agata Kopff umieściła na puzzlach liczne przedmioty codziennego użytku (np. kubek z kawą, nożyczki, banana czy pluszowego misia). Dzięki temu zabiegowi puzzle nabrały nieco bardziej humorystycznego charakteru, ale przede wszystkim dostarczyły szczegółów do wyszukiwania. Część przedmiotów pojawia się tu zupełnie przypadkowo, ale część stanowią jak najprawdziwsze kosmiczne śmieci, czyli rzeczy, które astronauci stracili podczas spacerów kosmicznych, np. klucz francuski, szczoteczkę do zębów i aparat fotograficzny. Poza tym na Księżycu naprawdę znajdują się piłeczki golfowe i zdjęcie, z kolei latający kubek z kawą posłużył do zilustrowania zachowania się płynu w kosmosie. 

Do puzzli dołączono dwustronny plakat o wymiarach 30 × 51 cm (mniejszy niż ułożony obrazek): jedna strona przedstawia grafikę z puzzli z 26 odnośnikami liczbowymi przy wybranych obiektach, a na drugiej stronie znajdują się objaśnienia, wśród nich między innymi skrótowe informacje o planetach, sondach, skafandrze kosmicznym, kometach, teleskopie, ludziach w kosmosie, meteorytach, pasie planetoid i wielu innych, które z pewnością wzbudzą zainteresowanie małych odkrywców kosmosu. Mnie najbardziej zaskoczyła informacja o piłeczkach golfowych, zdjęciu i tajemniczych inicjałach wyrytych na powierzchni Księżyca, z kolei moje córki były bardzo zainteresowane Łajką i… kosmitą. 

 

Obydwa zestawy kosmicznych puzzli są bardzo ciekawą zabawką i wartościową pomocą edukacyjną i każdy z nich jest idealny dla docelowej grupy odbiorców, czyli odpowiednio 6+ (aż do nastolatków – ze względu na potężną dawkę wiedzy) i 4+ (aż do pierwszych klas podstawówki).

NAZWA: „Układ Słoneczny”
LICZBA ELEMENTÓW: 300
ILUSTRACJE: Magdalena Babińska
WYMIARY PO UŁOŻENIU: 68 × 98 cm
WYMIARY PUDEŁKA: 32,5 × 28 × 7 cm
WIEK: 6+
PRODUCENT: Bright Junior Media (Xplore Team)

NAZWA: „Puzzle obserwacyjne Kosmos”
LICZBA ELEMENTÓW: 60
ILUSTRACJE: Agata Kopff
WYMIARY PO UŁOŻENIU: 48 × 68 cm
WYMIARY PUDEŁKA: 16,5 × 28 × 7 cm
WIEK: 4+
PRODUCENT: Bright Junior Media (Czuczu)
DODATEK: dwustronny plakat edukacyjny 30 × 51 cm

 

7 thoughts on “Puzzle z planetami – „Kosmos” Czuczu i „Układ Słoneczny” Xplore Team”

  1. Wpadłam i ja, i również po wielu poszukiwaniach, chyba dotarła do celu. Pięknie napisane. Powyższe. Sama myślalam nad ułożenie puzzli i powiększeniem ich, a tu rozwiązaniem są plakaty. 🙂

    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *