Chyba nigdy wcześniej tak się nie zdziwiłam podczas lektury instrukcji do gry jak w przypadku Pogromców potworów wydawnictwa FoxGames. Wstęp fabularny, w którym mowa o „inwazji potworów zniewalających mieszkańców swym wrodzonym wdziękiem”, jest na tyle nieprzekonujący, że wbrew ogólnie przyjętym w naszym domu zasadom nawet nie przeczytałam go córkom przed pierwszą rozgrywką. Na szczęście nigdy nie oceniam gry po pudełku, a instrukcji po pierwszych zdaniach – w przeciwnym razie ominęłaby nas fantastyczna zabawa!
Polowanie na potwory czas zacząć. Przygotujcie miecze, topory i łuki, opanujcie żywioły i do dzieła! Ten, kto złapie więcej potworów, zostanie zwycięzcą i będzie mógł się szczycić mianem prawdziwego pogromcy.
ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA
36 kart potworów
108 kart czarów i broni
instrukcja
Karty potworów
W grze występuje 12 gatunków potworów, łącznie kart jest 36, ale każda wygląda inaczej. Jak to możliwe? Tomasz Larek, twórca oprawy graficznej Pogromców potworów, przygotował trzy wersje każdego gatunku różniące się stopniem dojrzałości poszczególnych osobników. Znajdziemy tu między innymi małą, słodką ośmiornicę, średnią słodką ośmiornicę i całkiem dużą, słodką ośmiornicę, a także potwora błotnego, karmazynowego kraba czy pocieszne smoki. Moim ulubieńcem jest Wielkorogi – potwór, który „został twarzą” gry.
Na każdej karcie pod wizerunkiem potwora znajdują się symbole przedstawiające rodzaj broni lub czarów, za pomocą których można go pokonać. Im starszy potwór, tym więcej symboli (bo trudniej go pochwycić), ale także więcej punktów zwycięstwa: od trzech do pięciu (wskazuje je liczba w lewym górnym rogu).
Karty czarów i broni
Wśród 108 kart czarów i broni znajdują się:
84 karty podstawowe w 6 rodzajach:

9 kart kombinacji czarów i broni:

3 karty czarodziejskiej różdżki:

PRZYGOTOWANIE
Trudno byłoby mi wskazać grę, której przygotowanie jest mniej kłopotliwe i szybsze niż Pogromcy potworów. Tasujemy karty potworów, a następnie dzielimy je na trzy podobnej wielkości stosy i kładziemy pośrodku stołu rewersem do góry. Podobnie postępujemy z kartami czarów i broni – po przetasowaniu wręczamy każdemu graczowi podobnej wielkości stosik. Przed rozpoczęciem gry odkrywamy wierzchnie karty potworów na każdym z trzech stosów. Bez rozdawania, bez skrupulatnego liczenia – to lubię!

PRZEBIEG GRY
Gracze po kolei zgodnie z ruchem wskazówek zegara odkrywają po jednej wierzchniej karcie ze swojego stosu i kładą ją obrazkiem do góry w taki sposób, żeby była widoczna dla wszystkich osób biorących udział w rozgrywce. Kiedy na stole pojawi się kombinacja kart broni i czarów odpowiadająca symbolom na karcie dowolnego potwora, należy jak najszybciej położyć dłoń na karcie z odpowiednim potworem.
Uwaga: karty nieudanego ataku (z czerwonymi krzyżykami w rogach) nie są brane pod uwagę, a karta różdżki zastępuje dowolną kartę broni lub czarów.
Gracze mogą łapać potwory niezależnie od tego, czyja tura jest aktualnie rozgrywana. Ten, kto pierwszy „klepnie” potwora, zdobywa go i kładzie obrazkiem do góry przed sobą. Jeśli gracz popełnił błąd i zakrył dłonią potwora, mimo że na stole nie było wszystkich wymaganych do jego złapania czarów i broni, zabiera kartę ze stołu, ale kładzie ją przed sobą obrazkiem do dołu. Pod koniec gry każda zakryta karta w potworem przynosi jeden punkt ujemny, podczas gdy odkryte karty przynoszą od 3 do 5 punktów w zależności od liczby wskazanej w lewym górnym rogu.


W przypadku, kiedy dwóch graczy jednocześnie przyklepie dwie różne karty potworów (a na stole będzie wyłożona odpowiednia kombinacja kart czarów i broni), bierze się pod uwagę numer widniejący w lewym dolnym rogu karty – kartę zdobywa gracz z wyższym numerem.
Za każdym razem, kiedy jeden z graczy zdobędzie potwora, wszyscy gracze zabierają ze środka stołu wyłożone przez siebie karty czarów i broni i umieszczają je na stosie swojego stosu.
Ważny jest również sposób wykładania kart czarów i broni: zawsze „od siebie”, a nie „do siebie” tak żeby wszyscy gracze zobaczyli symbol widniejący na karcie w tym samym czasie:
WRAŻENIA
Pogromcy potworów to najtrudniejsza rodzinno-imprezowa gra na spostrzegawczość i refleks, z jaką miałam do czynienia. Mimo prostych zasad gra sprawdzi się dopiero w przypadku rekomendowanych przez wydawnictwo 6 lat. Dużym utrudnieniem są karty nieudanego ataku, które oszukują wzrok (na stole leży odpowiedni symbol, ale nie można go brać pod uwagę), ale nawet i jokery pod postacią różdżek wprowadzają trochę zamieszania. Poza tym na stole są zawsze wyłożone aż trzy karty potworów, każdy z inną liczbą i kombinacją symboli – to oznacza, że musimy rozpatrywać wyłożone karty w odniesieniu do trzech kart potworów jednocześnie. Często jest to tak trudne, że gracze upatrują sobie jednego lub dwa potwory i powtarzając w myślach odpowiednie kombinacje (np. „dwa pioruny, dwa kryształy, jeden łuk” albo „piorun, kryształ, miecze”) czekają na odkrycie wyłącznie tych kart i nie zwracają uwagi na pozostałe. Moja mama, babcia dziewczynek, zupełnie nie radzi sobie z tą grą, bo ciągle mylą jej się symbole broni: łuk z mieczami, a topór z łukiem. Brzmi niewiarygodnie? Może i tak, ale rzeczywiście nieco „maskulinizująca” oprawa graficzna może sprawiać kłopot płci przeciwnej, bo żeby zapamiętać zestaw symboli siłą rzeczy nazywamy je (choćby tylko w myślach), a jeśli nazewnictwo nastręcza trudności, cały proces się wydłuża. Tym niemniej moje córki (pięcio- i siedmiolatka) nie mają z Pogromcami potworów żadnych kłopotów i – od kiedy pojawiła się u nas w domu – jest to ich ulubiona gra na spostrzegawczość. Rozgrywkom towarzyszą zawsze bardzo żywe emocje, krzyki radości i zawodu, śmiech z pomyłek przeciwników i… lekkie obrażenia dłoni, bo często zdarza się, że kilka osób prawie jednocześnie atakuje tę samą kartę z potworem. W takich przypadkach porażka – paradoksalnie – jest najmniej dotkliwa, bo kartę zdobywa gracz, której dłoń była na samym spodzie. Mimo chłopięcego nacechowania pod względem wizualnym Pogromcy potworów to gra, w której nie klimat i oprawa graficzna mają znaczenie, tylko prędkość reakcji graczy. Podczas rozgrywki brakuje czasu, żeby dokładniej przyjrzeć się kartom potworów, a umysł pracuje na najwyższych obrotach, rejestrując kolejne zmiany w układzie kart na stole. Jak na grę imprezową przystało, jest bardzo wesoło, ale nie odmóżdżająco. Powiedziałabym nawet, że wprost przeciwnie – czacha dymi!
TYTUŁ: Pogromcy potworów
AUTOR: Theo K. Mavraganis
ILUSTRACJE: Tomasz Larek
WYDAWNICTWO: FoxGames
WIEK: 6+
LICZBA GRACZY: 2–8
CZAS GRY: 15 minut
WYMIARY: 20 × 20 × 6 cm
ROK WYDANIA: 2018
Tak, dzieci radzą sobie z tymi potworami dużo lepiej niż dorośli. Też to zauważyłam 🙂
A gra, “której przygotowanie jest mniej kłopotliwe i szybsze niż Pogromcy potworów”, to np. Dobble albo Set., albo “Śpiące królewny” 😉
Nie grałam w „Dobble” ani „Set”, ale za to dobrze znam „Śpiące królewny” i wiem, że w nich trzeba rozdać graczom po dokładnie pięć kart 🙂