Od pierwszych stron Panna Jones i Książkowe Emporium wydawała mi się wariacją na temat Charlie’go i fabryki czekolady Roalda Dahla. Jednak im bardziej rozwijała się akcja, tym wyraźniej było widać, że motyw szczęśliwego losu i niespodziewanej wygranej jest zaledwie punktem wyjścia do opowiedzenia zupełnie nowej historii. Sylvia Bishop oddała swoją powieścią dość przewrotny hołd wszystkim miłośnikom książek oraz samym książkom, rzecz jasna.
PANNA JONES I KSIĄŻKOWE EMPORIUM
Panna Jones nie pamięta swojego prawdziwego imienia, nazwiska ani dawnej rodziny. Dziewczynka została porzucona przez rodziców w Księgarni pod Białym Jeleniem, kiedy miała zaledwie pięć lat, a kolejne sześć spędziła razem z Netty i jej synem Michaelem. Przybrana rodzina otoczyła Znajdę (w oryginale Property) czułą opieką i wpoiła jej miłość do książek. Żyli skromnie, ale szczęśliwie, bo zajmowali się tym, co kochali najbardziej na świecie. Z dnia na dzień ich zwykłe, spokojne życie nabrało rumieńców, bo w wyniku wygranej na loterii Jonesowie otrzymali Książkowe Emporium Montgomery’ego. Początkowa euforia i radość szybko ustąpiły jednak miejsca podejrzeniom i strachowi o dalszą przyszłość, bo okazało się, że poprzedni właściciel księgarni, Albert H. Montgomery, zapomniał im wspomnieć o pewnym kluczowym szczególe. Na domiar złego Znajda, która przez wszystkie lata spędzone z Netty i Michaelem w kameralnym Białym Jeleniu skrzętnie trzymała w tajemnicy swój wstydliwy sekret, została zdemaskowana. Zupełnie jakby los chciał zadrwić z całej rodziny, najpierw zsyłając z nieba wspaniały prezent, a następnie poddając próbom.
KSIĘGARNIA JAK ZE SNU SZALONEGO ARCHITEKTA
Tym, co wywarło na mnie największe wrażenie podczas lektury powieści Panna Jones i Książkowe Emporium, był szczegółowy opis tytułowego przybytku. Książkowe Emporium swoim rozmachem i stopniem zaawansowania rozwiązań technologicznych przypomina Dahlowską fabrykę czekolady, budzi zachwyt i onieśmielenie, przyprawia o zawroty głowy na myśl o niezliczonej liczbie książek i skomplikowanym systemie wywoływania odpowiednich pięter. Realistyczne wyposażenie sal nawiązuje do tematyki poszczególnych dzieł: w sali przygód w kosmosie książki wiszą na cienkich nitkach, jakby unosiły się w powietrzu, w sali leśnych opowieści, zasłanej sosnowym igliwiem, książki zwisają z drzew, a w sali bezludnych wysp w donicach rosną palmy, do których są przyczepione hamaki. Piękno i rozmach Książkowego Emporium zostały doskonale uchwycone na czarno-białych ilustracjach Ashleya Kinga.
ŁYŻKA DZIEGCIU W BECZCE LUKRECJI
Podczas lektury musiałam się parę razy przywoływać do porządku i brać poprawkę na to, że Panna Jones i Książkowe Emporium to powieść dla dzieci wczesnoszkolnych. Jako dorosła czytelniczka nie kupuję intrygi, na której zasadza się sporna kwestia tego, do kogo tak naprawdę należy księgarnia, bo nie tak łatwo uskutecznić fałszerstwo na grube miliony funtów za pomocą zwykłej lukrecji. Z kolei pilnie strzeżony sekret Znajdy powinien był wyjść na jaw z chwilą, kiedy dziewczynka zaczęła uczęszczać do szkoły. Być może właśnie z tego powodu Sylvia Bishop ani razu nie zająknęła się na temat nauki nastoletnich bohaterów i przez całą akcję powieści Znajda i Michael tkwili zupełnie poza systemem edukacyjnym. Mimo że dwa główne wątki są szyte grubymi nićmi, moim córkom podobne wątpliwości w ogóle nie przyszły do głowy, a historia Znajdy i niezwykłej księgarni wciągnęła je na kilka długich wieczorów.
I jeszcze tylko dodam, że Panna Jones i Książkowe Emporium jest pięknie wydana: twarda oprawa z wybiórczym lakierem oraz srebrnymi metalizującymi zdobieniami zwraca na siebie uwagę, papier ma przyjemny odcień brudnej bieli i przyjazny krój pisma, a całości dopełniają naprawdę urocze (i liczne!) ilustracje.
TYTUŁ: Panna Jones i Książkowe Emporium
TEKST: Sylvia Bishop
TŁUMACZENIE: Patryk Gołębiowski
ILUSTRACJE: Ashley King
LICZBA STRON: 240
OPRAWA: twarda
FORMAT: 13 × 20 cm
WIEK: 6+
WYDAWNICTWO: Zielona Sowa
ROK WYDANIA: 2018