Mimo że na ostatnich zajęciach z językoznawstwa byłam jakieś dziesięć lat temu, nadal pamiętam niektóre nazwiska i teorie, zwłaszcza te, które pobudzają wyobraźnię nie tylko znawców języka, ale i jego amatorskich miłośników. Jedną z postaci, która najbardziej zapadła mi w pamięć, był niemiecki filozof i językoznawca Wilhelm von Humboldt (1767–1835), który twierdził, że język jest „emanacją ducha narodu”. Oznacza to, że w języku uwidacznia się specyfika kulturowa i duchowa ludzi, którzy się nim posługują. Przykład? Zimą w Polsce po prostu pada śnieg, tymczasem Inuici i Lapończycy mają na to zjawisko atmosferyczne dziesiątki, a nawet setki określeń! Chociaż pozornie ma to niewiele wspólnego z ekonomią języka, precyzyjne nazewnictwo ułatwia im codzienne funkcjonowanie i podkreśla rolę, jaką pogoda odgrywa w ich życiu. Na świecie jest wiele słów, których nie da się przetłumaczyć, bo nie wszyscy ludzie postrzegają otaczającą rzeczywistość w ten sam sposób. Jednym z bardziej znanych przykładów jest portugalski wyraz saudade, który oznacza tęsknotę za minioną, wielką przeszłością, rodzaj melancholii, którą podszyta jest dusza Portugalczyków. To właśnie nim Yee-Lum Mak zapoczątkowała w 2011 roku swoją kolekcję nietypowych słów, którymi możemy się dziś delektować, czytając jej debiutancką książką pt. Innymi słowy. Niezwykłe słowa z różnych stron świata, która ukazała się nakładem wydawnictwa ART Egmont.

Yee-Lum Mak urodziła się i wychowała w Los Angeles, skończyła wydział kreatywnego pisania i marketingu na Uniwersytecie Południowej Kalifornii. W 2011 zaczęła prowadzić blog Other-Wordly (nazwa pochodzi od wyrazu otherworldly, które oznacza nieziemski) o dziwnych i pięknych słowach, często nieprzetłumaczalnych na inne języki. Na podstawie kolekcji zebranych przez nią słów w 2016 powstała książka Other-Wordly: words both strange and lovely from around the world przełożona na polski przez Michała Rusinka, literaturoznawcę, tłumacza i pisarza, we współpracy z czternastoletnim synem Kubą jako Innymi słowy. Niezwykłe słowa z różnych stron świata.

Innymi słowy to zbiór 64 słów pochodzących z kilkunastu języków, które opisują szczególne emocje i sytuacje. Mimo że książka Yee-Lum Mak formalnie przypomina słownik, stawia sobie inny cel. Zamiast informować dostarcza czytelnikom rozrywki na wysokim poziomie, pobudza ich wrażliwość, a także zachęca do spojrzenia na otaczającą rzeczywistość w inny sposób. Słowa, które pojawiają się w książce, nie są słowami pierwszej potrzeby, nie są pierwszymi, które przychodzą do głowy, kiedy szukamy odpowiednich środków wyrazu na określenie stanu, który wydaje się niemożliwy do ujęcia w kilku lub kilkunastu literach. A jednak takie słowa istnieją! Więcej osób odczuwa świat w sposób podobny do naszego. 

Jeśli kupujecie tak dużo książek, że nie macie ich gdzie już trzymać i układacie bez czytania w stosach na podłodze, niezawodnie dotknęło Was tsundoku.

Jeśli boicie się wejść do nieznanego pomieszczenia albo macie obawy przed zrobieniem czegoś nowego, odczuwacie Schwellenangst.

Kiedy wymieniacie wymowne spojrzenie z drugą osobą, licząc, że to ona pierwsza zrobi pierwszy krok, macie do czynienia z mamihlapinatapai.

Słowa w kolekcji nie są ułożone alfabetycznie, tylko tematycznie. Każda rozkładówka przedstawia inną scenerię, która jest tłem do poszczególnych wyrazów: księgarni towarzyszą słowa tsundokuoniochalasia (zakupy traktowane jako remedium na stres) oraz bibliothecary (osoba, która zbiera książki i troszczy się o nie), biuro podróży kojarzy się z Reisefieber (ekscytacja przed podróżą) i Fernweh (pragnienie podróży i odwiedzania odległych zakątków świata), w lesie zetkniemy się z nemophilist (miłośnik lasów), psithurism (odgłos wiatru wśród drzew) i raðljóst (wystarczająca ilość światła, by znaleźć właściwą drogę). 

Poszczególnym hasłom towarzyszą krótkie definicje zaproponowane przez Yee-Lum Mak, informacje na temat części mowy oraz języka, z którego pochodzi dane słowo. Podobnie jak w przypadku bloga Other-Wordly w książce nie pojawiają się wskazówki dotyczące wymowy, co jest jedynym minusem tej publikacji. Na końcu książki znajduje się lista wszystkich słów z podziałem na języki, a także indeks. Najwięcej wyrazów pochodzi z języka angielskiego (niemal połowa wszystkich), pozostałe z japońskiego, francuskiego, niemieckiego (dziwi mnie zapis rzeczowników małą literą), hiszpańskiego, holenderskiego, islandzkiego, portugalskiego, szwedzkiego, walijskiego, koreańskiego, tureckiego, włoskiego, jagańskiego ( krytycznie zagrożony wymarciem język tradycyjnie używany na południu Ziemi Ognistej w Chile) i scots (mówią w nim mieszkańcy Szkocji). 

Na swojej stronie internetowej autorka wyjaśnia, gdzie szuka nietypowych słów. Na część wpada podczas kwerend internetowych, część podrzucają jej obcojęzyczni znajomi lub podsyłają czytelnicy bloga, sporo materiału znalazła w kalendarzu 365 New Words-A-Year Page-A-Day Calendar, na który natknęła się w bibliotece. Zapewnia, że wszystkie wyrazy istnieją w rzeczywistości. 

O piękną oprawę graficzną Innymi słowy zadbała Kelsey Garrity-Riley. Ilustratorka dorastała w Niemczech i Belgii, obecnie mieszka i pracuje w Nowym Jorku. Projektuje pocztówki, papiery ozdobne, okładki notesów, a także ilustruje książki. Mimo że w jej subtelnych obrazach dominują zgaszone brązy, grafity i szarości, które przywołują nastrój melancholii i zadumy. Są pięknym uzupełnieniem tej zachwycającej książeczki. Innymi słowy to książka, która zainteresuje starsze dzieci, a także wszystkich dorosłych miłośników języka. Niektórzy zbierają filiżanki, inni znaczki, a jeszcze inni słowa. Bardzo się cieszę, że Yee-Lum Mak podzieliła się z czytelnikami swoim nietypowym hobby. 

      

TYTUŁ: Innymi słowy. Niezwykłe słowa z różnych stron świata
TEKST: Yee-Lum Mak
TŁUMACZENIE: Michał Rusinek ze współpracy z Kubą Rusinkiem

ILUSTRACJE: Kelsey Garrity-Riley
LICZBA STRON: 64
OPRAWA: twarda
FORMAT: 15 × 21 cm
WIEK: 9+
WYDAWNICTWO: ART Egmont
ROK WYDANIA: 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *