To miał być naprawdę wyjątkowy dzień. W dniu swoich dziesiątych urodzin Maisie Day budzi się pełna optymizmu (a nuż rodzice kupili jej wymarzony zestaw do budowy małego reaktora jądrowego?), ale kiedy okazuje się, że w domu nikogo nie ma, wszędzie panuje nieskazitelny porządek, a za drzwiami czai się czarna pustka, dziewczynkę ogarnia przerażenie. Nawet kiedy mocno kłuje się w palec, żeby wybudzić się ze złego snu, wszechogarniająca czerń nie znika. Co się dzieje? Czy to możliwe, że świat skończył się tak nagle? Nieskończony wszechświat Maisie Day Christophera Edge’a to fascynująca naukowa baśń, w której zwycięża… Nie, nie sądzicie chyba, że Wam zdradzę jedno z najbardziej zaskakujących zakończeń w literaturze dziecięcej?

Maisie Day jest wybitnie uzdolniona, interesuje się wszechświatem i mimo tak młodego wieku robi dyplom z fizyki i matematyki na Uniwersytecie Otwartym. Sukcesy naukowe nie idą niestety w parze z powodzeniem towarzyskim: dziewczynka nie dogaduje się ani ze starszą siostrą, zazdrosną o jej wiedzę, ani z rówieśnikami, którzy widzą w niej dziwadło i robota, a w najlepszym razie geeka. Rodzice wspierają pasję Maisie, czasem nawet rzucą okiem na jeden z licznych magazynów naukowych, które prenumeruje dziewczynka, ale i tak widzą w niej przede wszystkim nieporadne dziecko, które nie może jeszcze samo skoczyć do pobliskiego sklepu po zakupy.
Tymczasem w dniu dziesiątych urodzin Maisie musi zmierzyć się z „pustą czarną przestrzenią, która ciągnie się w nieskończoność”. Kleksy ciemności wnikają do wnętrza domu przez uchylone drzwi, pożerając kolejne przedmioty, a dziewczynka próbuje uciec na piętro po niekończących się schodach. Telefony rodziców nie odpowiadają, ale Maisie udaje się nawiązać kontakt z siostrą. Tylko jak ma rozumieć jej urwane w połowie zdanie: „Tak bardzo mi przykro. Jeszcze wszystko napra…”?
A może to wszystko się tylko Maisie wydaje? Może tak naprawdę jak co roku w dniu swoich urodzin schodzi rano do kuchni, przegląda kartki z życzeniami od krewnych, tata smaży bananowe placki na śniadanie, a mama dekoruje tort? Idzie z siostrą dokupić parę drobiazgów na przyjęcie w ogrodzie, znajoma sklepikarka daje jej w prezencie balony, a potem razem z Lily ścigają się do domu.
W jaką grę gra z czytelnikiem autor? Co rozdział, to alternatywna wersja wydarzeń: raz Maisie ucieka przed ciemnością, a za chwilę jak gdyby nigdy nic szykuje się z rodzicami do przyjęcia. Co się tak naprawdę wydarzyło? Czy to jawa, czy sen? I co ma z tym wspólnego wstęga Möbiusa, teoria względności Einsteina, entropia i substancja Vantablack? Nieskończony wszechświat Maisie Day to niezwykle wciągająca i frapująca powieść dla młodszej młodzieży (nawet od dziewiątego roku życia) z silną nutą fantastyki naukowej. Jest trochę groźnie (czy Maisie zostanie pożarta przez czarną dziurę), trochę zwyczajnie (nie zawsze idealne relacje rodzinne), a potem całkiem nie do wiary. Doceniam pomysłowość autora, któremu udało się zaskoczyć czytelnika po trzydziestce. Naprawdę nie spodziewałam się takiego zakończenia – pięknego i wzruszającego.

TYTUŁ: Nieskończony wszechświat Maisie Day
AUTOR: Christopher Edge
TŁUMACZENIE: Karol Sijka
LICZBA STRON: 160
OPRAWA: miękka
FORMAT: 13 × 20 cm
WIEK: 9+
WYDAWNICTWO: Zielona Sowa
ROK WYDANIA: 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *