Coraz częściej zdarza się, że moja córka zdąży przeczytać nową książkę, zanim ja uprzątnę folie i kartony zabezpieczające przesyłkę i przygotuję sobie kawę. W takich sytuacjach bardzo często pytam ją o wrażenia z lektury, a ona ocenia książkę nie tylko słownie, ale również gestem. Kciuk skierowany ku górze oznacza, że było bardzo dobrze, kciuk w dół – że w ogóle jej się nie podobało, a kciuk ułożony w poziomie jest sygnałem, że nie było źle, ale raczej nie wróci do danego tytułu w przyszłości. Wiecie, jaką notę dostał Zły Kocurek u weterynarza od mojej sześcioipółlatki? Dwa kciuki w górze z poziomu krzesła. Wyżej się nie dało.

KSIĄŻKI NA ZACHĘTĘ

Lekka i zabawna seria o Złym Kocurku powstała z myślą o dzieciach, które dopiero zaczynają przygodę z samodzielną lekturą, a także tych, które niechętnie sięgają po książki. Mnóstwo czarno-białych ilustracji, różnorodne teksty, komiksowe kadry oraz niewyczerpane pokłady humoru to mieszanka, której trudno się oprzeć. Wystarczy wziąć Złego Kocurka do ręki, a po kilkunastu minutach spostrzec, że dotarło się do ostatniej strony… Ale jak to, tak szybko? Cóż, tekstu jest niewiele, ale w tym przypadku to akurat zaleta, bo dziecko, które jest w stanie przeczytać całą książkę na raz, to dziecko, które zaczyna wierzyć w swoje czytelnicze umiejętności i być może będzie sięgać po kolejne tytuły nie tylko z większą pewnością siebie, ale po prostu przyjemnością.

ZŁY KOCUREK, CZYLI PSOTNE DZIECKO

Nick Bruel, amerykański pisarz i ilustrator, stworzył bohatera, który pod wieloma względami przypomina małe dziecko – wesołe, rozbrykane i psotne, ale czasem również zagubione lub przestraszone. Używając kociej maski, autor pokazał, jak dzieci sobie radzą (lub nie radzą) z codziennymi sytuacjami, np. pierwszy dzień w szkole, pojawienie się nowego członka rodziny czy… kąpiel. W jednym z wywiadów Nick Bruel zdradził, że Zły Kocurek przypomina z wyglądu kota, którego miał w dzieciństwie, czarną Zou-Zou z białym krawacikiem pod szyją. Co ciekawe, w wersji anglojęzycznej Zły Kocurek jest… Złą Kotką, ale wydaje się, że zmiana płci głównego bohatera w polskim tłumaczeniu nie odebrała serii ani odrobiny uroku ani zadziorności. 

ZŁY KOCUREK U WETERYNARZA

Kiedy Kocurek zaczyna się dziwnie zachowywać, jest zmęczony i nie reaguje na miskę pełną jedzenia, jego właściciel dochodzi do wniosku, że nie ma wyboru i musi pójść ze swoim pupilem do weterynarza. Na sam dźwięk znienawidzonego słowa Zły Kocurek wpada w szał i trzeba się będzie wykazać nie lada odwagą, siłą i sprytem, by bezpiecznie przetransportować go do kliniki. Po dokładnych oględzinach weterynarz w końcu znajduje przyczynę złego samopoczucia Kocurka. Daje mu środek usypiający i przystępuje do działania. Podczas przymusowej drzemki Kocurek ma bardzo niepokojący sen, pod wpływem którego postanawia diametralnie zmienić swoje zachowanie. Z książki dowiecie się, jakiego haka miał na Kocurka pewien niebieski odźwierny, i poznacie parę faktów z życia kotów. Przygotujcie się na salwy śmiechu! 

ROZRYWKOWA FORMA

Historyjki o Złym Kocurku mają przede wszystkim bawić, dlatego humor opiera się nie tylko na postaci głównego bohatera, który z przesadą reaguje na spotykające go sytuacje, ale również wynika z samej formy książki. Zły Kocurek u weterynarza, podobnie jak inne tytuły z serii, wymyka się typowym podziałom na prozę, komiks czy książkę obrazkową, bo czerpie pełnymi garściami z wielu gatunków. Niewprawny czytelnik, którego męczą długie partie litego tekstu, połknie taką literaturę bez mrugnięcia okiem, a ciągłe zmiany stopnia i kroju pisma zamiast wprowadzać zamieszanie będą raczej pomocne w utrzymaniu zainteresowania małego odbiorcy. Dodatkowym plusem serii jest przemycenie w tekście garści informacji na temat kotów i ich pielęgnacji, które albo ugruntują dotychczasową wiedzę małych właścicieli mruczków, albo będą dobrym wstępem do rozmów z rodzicami na temat obowiązków, jakie czekają na przyszłego posiadacza czworonoga.

KCIUK W GÓRĘ

Zły Kocurek u weterynarza to książka, która bardzo spodobała się mojej sześcioipółletniej córce, która na co dzień nie ma kontaktu z kotami, nie marzy o kocie i nie ma nawet kota pluszaka. A jednak historia ją wciągnęła i rozbawiła, bo trzeba przyznać, że poczucie humoru Nicka Bruela jest obliczone przede wszystkim na dzieci. Co nie znaczy jednak, że dorosły będzie ziewał z nudów i nie uniesie nawet kącika ust, bo nawet mnie było trudno zachować powagę.

KCIUK W POZIOMIE

Prywatnie przyznałam serii o Złym Kocurku kciuk ułożony w poziomie, czyli nie jest źle, ale niekoniecznie do niej wrócę. Jestem miłośniczką klasycznych opowieści zilustrowanych w bardziej subtelny, artystyczny sposób. W Złym Kocurku u weterynarza zdziwiło mnie, że angielski skrót vet odnoszący się do weterynarza został przetłumaczony na niby-polskiego „weta” (nigdy nie spotkałam się z tym użyciem), a także niezgoda pomiędzy zapisem nutowym na pięciolinii a sugerowaną melodią (pokazana na ilustracji melodia to początek Twinkle, twinkle little star, który całkiem dobrze funkcjonuje w polskiej świadomości jako Mrugaj, mrugaj, gwiazdko ma i naprawdę nie było potrzeby przerabiać tego na Wlazł kotek na płotek).

POTENCJALNY WYZWALACZ CZYTELNIKA

Tym niemniej potrafię dostrzec potencjał Złego Kocurka w starciu z niechętnym czytelnikiem. Gdyby moje dziecko miało opory przed czytaniem książek albo uważało, że książki to same nudy, z miejsca dokupiłabym kolejne części serii, licząc na to, że zainteresowanie Kocurkiem po jakimś czasie przełoży się na zmianę nastawienia do czytania w ogóle. Jeśli córka będzie chciała wypożyczyć Złego Kocurka z biblioteki, nie będę jej odwodzić od tego pomysłu, bo to jest naprawdę zabawna seria. A także, jak by nie patrzeć, poszerzanie literackich horyzontów.

ZŁY KOCUREK RYSUJE KOMIKSY

Zły Kocurek rysuje komiksy… i Ty też możesz! to bardzo pomysłowy i praktyczny kurs tworzenia komiksów krok po kroku. Książka różni się od pozostałych Złych Kocurków nie tylko wielkością i oprawą (prawie dwa razy większy format i miękka okładka), ale przede wszystkim formą, która w dużej mierze opiera się na zeszycie aktywnościowym. Po rymowanym wstępie, który przywodzi na myśl Kota Prota dr. Seussa, zaczyna się właściwy kurs rysowania komiksów. W kolejnych rozdziałach Dziwny Kot w kapeluszu omawia kluczowe dla zrozumienia i dla stworzenia komiksu zagadnienia.

CO ZNAJDZIEMY W ŚRODKU?

Nick Bruel prowadzi czytelnika od ogółu do szczegółu: począwszy od przeglądu narzędzi do rysowania poprzez trzy główne rodzaje komiksów (jednokadrowy, pasek komiksowy, zeszyt komiksowy), skończywszy na ćwiczeniach rysowania emocji na twarzach bohaterów. W książce pojawiają się również informacje takie jak kolejność odczytywania kadrów, właściwe rozmieszczenie dymków z wypowiedziami postaci, przykłady zakomponowania kadrów na stronie, różne rodzaje dymków w zależności od tego, czy bohater coś mówi, krzyczy, szepcze albo myśli, a także charakterystyczne dla gatunku efekty dźwiękowe i komiksowe.

        

PRAKTYKA CZYNI MISTRZA

Oprócz teorii w książce Zły Kocurek rysuje komiksy znalazło się również miejsce na część praktyczną. Każde omawiane zagadnienie jest uzupełnione o ćwiczenia, które można wykonać we własnym zakresie (autor doradza skopiowanie strony z ćwiczeniem zamiast rysowania bezpośrednio w książce, tak żeby można było do niej wracać wielokrotnie). Licząca 144 strony książka jest naprawdę dobrym wprowadzeniem do sztuki rozumienia i rysowania komiksów. A nawet jeśli Wasze dziecko nie od razu sięgnie po kartki i kredki, to na pewno z przyjemnością przeczyta, jak poradził sobie z wyzwaniem Zły Kocurek. W przypadku Złego Kocurka w poradnikowej formie mój kciuk wędruje wysoko w górę!

TYTUŁ: Zły Kocurek u weterynarza
TEKST: Nick Bruel
TŁUMACZENIE: Marta Panek
ILUSTRACJE: Nick Bruel
LICZBA STRON: 144
OPRAWA: twarda
FORMAT: 14,5 × 21 cm
WIEK: 5+
WYDAWNICTWO: Mamania
ROK WYDANIA: 2017

TYTUŁ: Zły Kocurek rysuje komiksy… i Ty też możesz!
TEKST: Nick Bruel
TŁUMACZENIE: Marta Panek
ILUSTRACJE: Nick Bruel
LICZBA STRON: 144
OPRAWA: miękka
FORMAT: 21 × 26,5 cm
WIEK: 5+
WYDAWNICTWO: Mamania
ROK WYDANIA: 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *