Jak na złość zachorowałam na świnkę akurat w ferie zimowe. Z zazdrością wyglądałam przez okno i patrzyłam, jak siostra rzuca się śnieżkami z kolegami z podwórka, jeździ na sankach i lepi bałwany, podczas gdy mnie pozostawało jedynie głaskanie kota śpiącego na kaloryferze i rysowanie kolejnych zimowych obrazków. Kiedy skończyły mi się kartki, a kot demonstracyjnie wyszedł się przewietrzyć, zaczęłam jęczeć mamie, że się nudzę, że nie wiem, co mam robić, że świnka jest głupia i w ogóle nie chcę dłużej tak żyć. Mama popatrzyła na mnie uważnie, wytarła ręce w fartuch i bez słowa wyszła z kuchni. Usłyszałam jej kroki na schodach, a potem dźwięk przekręcającego się w zamku klucza. Mama poszła na strych! Kiedy wróciła, położyła przede mną na kuchennym stole swoje stare Baśnie braci Grimm i powiedziała z uśmiechem: „Myślę, że to ci pomoże”. Zaparzyła mi herbatę z sokiem malinowym, na talerzyku obok położyła kilka herbatników i wróciła do swojej codziennej krzątaniny, a ja przez kolejne godziny dryfowałam na granicy jawy i snu, pogrążona w cudownych opowieściach o szlachetnych sierotach i złych siostrach, odważnych rycerzach i nikczemnych macochach oraz mówiących zwierzętach i pracowitych krasnoludkach. Paskudnie rozpoczęte ferie okazały się jednymi z najlepszych w moim życiu – dzięki nim nie tylko odkryłam najważniejszą książkę mojego dzieciństwa, lecz także zrozumiałam, że dobra opowieść grzeje lepiej niż ciepły szalik.

WSPÓLNY MIANOWNIK BAŚNI

Przez lata przeczytałam wiele tomów baśni z różnych kręgów kulturowych i z każdą kolejną poznawaną historią coraz wyraźniej dostrzegałam, jak wiele jest między nimi podobieństw. W poszczególnych baśniach zmieniała się sceneria, postacie i magiczne przedmioty, ale działania bohatera (takie jak odejście z domu, poszukiwanie, walka z przeciwnikiem, otrzymanie pomocy, powrót do domu czy nagroda) oraz ich kolejność pozostawały niezmienne. W obiegowej opinii głównym celem baśni jest ukazanie walki dobra ze złem i zwycięstwo dobra (i w większości przypadków ten schemat jest faktycznie realizowany), jednak tak naprawdę chodzi w niej przede wszystkim o triumf głównego bohatera – bez względu na jego intencje i użyte w tym celu środki.

BAŚNIE ŚWIATA

Baśnie Świata wydawnictwa Media Rodzina to jedyna w swoim rodzaju kolekcja bogato ilustrowanych i starannie wydanych baśni z czterech stron świata. Po raz pierwszy polski czytelnik ma możliwość zetknięcia się z opowieściami z najdalszych kręgów kulturowych w tak uporządkowany i systematyczny sposób. Pierwsza część cyklu, Żółty smok. Baśnie chińskie, miała premierę dziewięć lat temu. Nagrany na jej podstawie audiobook w mistrzowskiej interpretacji Mariana Opani (TU możecie posłuchać Niebiańskiego flecisty) przygotował grunt pod kolejne tomy. Na przestrzeni niecałej dekady ukazało się łącznie jedenaście tytułów, a w pierwszej połowie przyszłego roku pojawi się kolejny. W dzisiejszej recenzji przedstawiam dwa najnowsze: Sługa lamy. Baśnie tybetańskie oraz Cudowny jeleń. Baśnie węgierskie

BAŚNIE TYBETAŃSKIE

SŁUGA LAMY

Na szczycie wzgórza w odosobnionej części Tybetu żył sobie kiedyś buddyjski duchowny razem ze swoim sługą Rindzinem. Chłopiec zajmował się prostymi pracami domowymi, a lama całymi dniami oddawał się religijnym rozmyślaniom. Słudze nie było jednak w smak, że duchowny – zgodnie z zasadami swojej religii – nie jadał mięsa i z szacunku do zwierząt nie pozwalał ich zabijać na pożywienie. Po jakimś czasie Rindzinowi tak bardzo obrzydła kasza jęczmienna z masłem, że kiedy w okolicy natknął się na odłączoną od reszty stada owcę, złapał ją, a następnie podstępnie uśmiercił i przez parę dni zajadał się pieczoną jagnięciną. Gdy lama dowiedział się, że zwierzę nie umarło śmiercią naturalną, tylko zostało zabite z premedytacją, za karę wydalił chłopca ze swojej samotni. Rindzin ruszył w świat i wkrótce przyłączył się do wędrownego złodzieja. Młodzieńcy postanowili wzbogacić się kosztem pewnej kobiety, której właśnie zmarł ojciec. Złodziej podał się za dawno niewidzianego brata pogrążonej w żałobie kobiety, a Rindzin, przemawiając z ukrycia jako zmarły gospodarz, potwierdził jego tożsamość. W takich okolicznościach zaskoczona dziewczyna była zmuszona podzielić się spadkiem z rzekomym bratem. Następnego ranka, kiedy dawny sługa lamy odkrył, że jego wspólnik bez słowa zniknął z workiem złota, pożyczył od oszukanej kobiety konia i ruszył za nim w pościg. Szybko odnalazł nieuczciwego partnera, jednak zamiast stanąć do otwartej walki, uciekł się do podstępu: porzucił na drodze dwa buty w pewnej odległości od siebie. Złodziej bez wahania minął leżący samotnie but, uznając go za bezużyteczny, jednak kiedy po jakimś czasie znalazł na gościńcu drugi do pary, zrobiło mu się żal. Schował przy drodze wór ze złotem, który bardzo mu już ciążył, a sam zawrócił. Ukryty w przydrożnej trawie Rindzin tylko na to czekał – kiedy złodziej zniknął mu z oczu, pochwycił łup i odjechał z nim w dal.  

Sługa lamy to jedna z 28 opowieści, które wchodzą w skład tomu Baśni tybetańskich. Stanowi doskonały przykład baśni, w której to nie zwycięstwo dobra nad złem jest motywem przewodnim, tylko triumf głównego bohatera. Rindzin nie był ani szlachetny, ani uczciwy, okazał się zwykłym złodziejaszkiem, który przechytrzył kolegę po fachu. Nagroda przypadła zatem w udziale nie temu, kto miał dobre serce, tylko temu, kto wykazał się większym sprytem. 

CO WYRÓŻNIA BAŚNIE TYBETAŃSKIE?

Miejsce akcji:

Tybet to jeden z najwyżej położonych regionów na świecie, często nazywany z tego powodu „dachem świata”. Z trzech stron otaczają go wysokie góry. W Tybecie mają swoje źródło wielkie rzeki takie jak Jangcy, Mekong czy Indus. W licznych dolinach jest tylko trochę żyznych pastwisk. Tybetańczycy w większości praktykują buddyzm, dlatego w wielu miejscach można natrafić na pomniki czy ołtarzyki poświęcone Buddzie, a także innym bóstwom opiekuńczym.  

Dawno temu w pewnej krainie, która leżała tak wysoko w górach, że dzieci szybko opadłyby z sił, gdyby próbowały się tam bawić i biegać, rozciągał się, otoczony lasami, ogromny płaskowyż. (Demonica i demon)

(…) w otoczonej górami, pięknej dolinie Tybetu (…) W górach, powyżej łąk, gdzie pasły się owce, znajdowała się grota (…) stoi tam stary kamienny posąg Buddy (…) (O chłopcu, który rozumiał mowę zwierząt)

Bohaterowie:

  • Ludzcy bohaterowie baśni tybetańskich należą zarówno do ludu, jak i królewskich rodów. Wieśniacy zajmują się wypasem bydła, lamowie, czyli buddyjscy duchowni, oddają się modlitwom, jogini medytują w swoich pustelniach, a wróżbici próbują uleczyć ciężko chorych albo wypędzić demony.
  • Istoty nadprzyrodzone zasiedlające baśniowy świat Tybetu to między innymi wróżki, bóstwa opiekuńcze, a także sam Budda oraz demony:

W dawnych czasach w Tybecie było wiele demonów. Wędrowały sobie swobodnie po lasach i górach. (Stary demon)

W jednej chwili jak przemienił się w demona o odrażającej twarzy; jego dwa dolne zęby zwisały mu do piersi, a dwa górne sterczały niemal po czoło. (…) [P]rzeobraziła się w paskudną demonicę, o ohydnym obliczu, rękach jak szpony, długim języku i zębach takich, jakie miał jej mąż. (Demonica i demon)

(…) straszliwy demon, który był mistrzem czarów i czarnej magii (…) przybrał postać świętego lamy (…) okrutny i niegodziwy demon, za jedyne pożywienie mający ludzkie serce. (Królewicz i zamek demona)

  • Zwierzęta najbardziej charakterystyczne dla tego regionu to jaki, które są doskonale przystosowane do surowych, górskich warunków. Tybetańczycy pozyskują z nich mięso, wełnę i mleko, włosie jaka wykorzystują do robienia lin, a wysuszonych odchodów zwierzęcia używają jako taniego opału. O tym, że jaki są ważną częścią składową tybetańskiej kultury, może zaświadczyć choćby to, że w jednej z baśni pewien wróżbita – w nagrodę za uleczenie bardzo chorego królewicza – poprosił króla o drewniane kółka nosowe dla jaka: 

Takie kółka, umieszczane w nozdrzach zwierzęcia, służą do jego poskramiania, a powód, dla którego wróżbita o nie poprosił, był taki, że jego żona zawsze narzekała, iż on nie potrafi ich dobrze wystrugać. (Demonica i demon)

Zwyczaje:

  • Poliandria – inaczej wielomęstwo, to często spotykana na obszarze tybetańskim odmiana poligamii, kiedy jedna kobieta ma kilku mężów jednocześnie, przy czym żaden z jej mężów nie ma w tym samym czasie innej żony. Najczęściej spotykaną tam formą jest poliandria braci posiadających wspólną żonę (tzw. poliandria braterska):

Królewicze stwierdzili, że dziewczyna jest bardzo urodziwa, i wszystkich siedmiu braci – co było zwyczajem w ich kaju – poprosiło ją, by została ich żoną. (Demonica i demon)

  • Karman – Tybetańczycy wierzą, że każdy człowiek przechodzi przez cykl wielu narodzin, o których decyduje karman, czyli uczynki popełnione w poprzednich żywotach: 

– W jednym z twoich poprzednich żywotów – odparł mężczyzna – pożyczyłem ci wiele pieniędzy, a ty nigdy mi ich nie oddałeś. Jesteś moim dłużnikiem. Przybyłem tu teraz, by zażądać zwrotu długów. (Dwaj sąsiedzi)

– (…) urodzisz syna. Nie będzie to zwykłe dziecko, lecz obdarzony wieloma niezwykłymi cechami chłopiec imieniem Baki, w którego wcielił się pewien czcigodny lama. (Dziwne przygody królewicza Bakiego)

Moja brzydota, której ciężar dźwigałam przez tyle lat, była wyłącznie moją winą. To był skutek mojego karmana, złych uczynków popełnionych w poprzednich żywotach, podobnie jak moja obecna uroda jest rezultatem uwolnienia się od nich. (Królewna Dordże)

  • Kuchnia – podstawą kuchni tybetańskiej jest mąka jęczmienna. To własnie jęczmień, który dobrze znosi zimno i szron, pozwolił tybetańskim rolnikom osiedlić się w bardzo wysokich górach. Narodową potrawą Tybetańczyków jest campa (albo tsampa), czyli prażona mąka jęczmienna zalana wodą albo słoną herbatą z dodatkiem jaczego masła. Z mąki jęczmiennej i masła lepi się także tormy, symboliczne ofiary składane bóstwom:

Wróżbita ulepił z prażonej mąki jęczmiennej tormę, umieścił ją wraz z czaszką świni przy głowie chorego królewicza i przykrył je szmatką. (Demonica i demon)

(…) [lama] nie jadał mięsa, a jego pożywienie składało się głównie z kaszy jęczmiennej, masła i podobnych produktów. (Sługa lamy)

Ze strachu, by nikt nie odkrył ich zamiarów i nie przeszkodził im w ucieczce, nie wzięli ze sobą na drogę campy, mąki jęczmiennej. Zabrali tylko torby do jej przechowywania, w których zostało kilka wysuszonych torm, symbolicznych wyobrażeń bóstw, używanych przez lamów podczas odprawiania modłów. (Zła macocha)

Baśnie tybetańskie powielają znane motywy, ale koloryt lokalny (konkretne miejsce akcji, które wpływa na życie i zwyczaje bohaterów) sprawia, że jest to bardzo ciekawa lektura.  

ILUSTRACJE

Piotr Fąfrowicz to ceniony w Polsce i na świecie twórca, uhonorowany licznymi nagrodami i wyróżnieniami za ilustracje książkowe. Zajmuje się również malowaniem obrazów, projektowaniem kalendarzy, kart pocztowych i plakatów. Jego nasycone kolorami ilustracje mistrzowsko uzupełniły opowieści z „dachu świata”, a inspirowane etnicznymi wzorami ozdobniki w postaci mandali czy znaków pisma tybetańskiego dodatkowo podkreśliły to, co jest charakterystyczne dla tego regionu świata. Ilustracji jest dużo – znajdują się na co drugiej stronie lub nawet na sąsiadujących ze sobą stronach czy to w postaci całostronicowych obrazków, kolorowego tła, czy drobnych ornamentów. Niektóre baśnie są ozdobione ilustracjami w czerni i bieli, co stanowi ciekawe urozmaicenie i przeciwwagę do mocnych akcentów kolorystycznych. 

BAŚNIE WĘGIERSKIE

CUDOWNY JELEŃ

Książę Nimrod, ojciec Hunora i Magora, ponad wszystko miłował łowy. Pod czujnym okiem księcia jego synowie wkrótce dorównali mu w sztuce łowieckiej. Kiedy dorośli, wyprowadzili się z rodzinnego namiotu i postanowili wyruszyć poza granice kraju, by poznać nieco więcej świata. Pewnego razu ujrzeli w lesie pięknego jelenia o rozłożystym porożu, czarnych, błyszczących oczach i smukłych nogach. Młodzieńcy gonili cudowne zwierzę przez cały dzień, jednak nie udało im się go złapać. Szybki niczym strzała jeleń zniknął na bagnach, ale doprowadził braci do pełnej lasów i rzek wyspy, która wywarła na nich wielkie wrażenie. Hunor i Magor czym prędzej wrócili do ojca i poprosili go, aby przekazał w spadku swoją ziemię pozostałym braciom, a im pozwolił się osiedlić na nowo odkrytej wyspie. Książę Nimrod nie prostestował. W drodze powrotnej Hunor i Magor oraz towarzysząca im setka rycerzy natknęli się na gromadę dziewcząt tańczących wokół źródła i każdy z mężczyzn porwał jedną pannę i powiózł ją do obozowiska. Paraliżujący strach dziewcząt minął, gdy mężczyźni zaczęli je uspokajać miłymi słowami, a pierwotna niechęć z czasem przerodziła się w przychylność i zainteresowanie. Wkrótce wszyscy rycerze oraz sami synowie księcia zawarli ślub ze swoimi wybrankami i wyprawiono huczne wspólne wesele. Hunor i Magor mieli liczne potomstwo, którego potomkowie wkrótce przestali się mieścić na wyspie, dlatego po jakimś czasie musieli poszukać dla siebie nowej, większej krainy.   

Cudowny jeleń to jedna z 34 opowieści wchodzących w skład Baśni węgierskich. Baśnie zorganizowano w czterech kręgach tematycznych:

  • Część pierwsza – stanowiąca ponad połowę zbioru – skupia baśnie osnute wokół motywów czarodziejskich (m.in. ludzie zamienieni w zwierzęta, mówiące zwierzęta, istoty nadprzyrodzone: smoki, diabły, krasnoludki), a także bajki zwierzęce.
  • W drugiej zebrano pięć tekstów osadzonych w bardziej prawdopodobnych, choć i tak nie pozbawionych magicznego pierwiastka, okolicznościach, na przykład o poczciwym złodzieju Marcinie, gęsiarku Maćku czy pasterzu mówiącym językiem zwierząt.
  • Trzecia część przedstawia sześć podań i legend opisujących przygody sławnych węgierskich postaci (między innymi króla Władysława I Świętego czy braci Hunora i Magora, od których wziął początek ród Hunów i Madziarów, w tym tytułową baśń o Cudownym jeleniu).
  • Natomiast w ostatniej pojawiają się legendy dotyczące króla Macieja Korwina uznawanego za jednego z największych i najbardziej praworządnych monarchów węgierskich. Do dziś ludowa węgierska prawda głosi: „Umarł król Maciej, umarła sprawiedliwość”. 

Wbrew pozorom podania i legendy opisujące przygody postaci historycznych są nie mniej ciekawe od wymyślonych opowieści z fikcyjnymi bohaterami. Nie są to bowiem nudne lekcje historii, tylko baśniowe opowieści, które wciągną nawet przedszkolaki. 

CO WYRÓŻNIA BAŚNIE WĘGIERSKIE?

Miejsce akcji:

Miejsce akcji węgierskich baśni nieustannie się powiększa, gdyż kolejne pokolenia rodów Hunora i Magora nie mieszczą się na terytoriach zajmowanych przez przodków. Ziemie, które kolejno zajmują, obfitują w zwierzynę łowną, a rozległe równiny sprzyjają rolnictwu. 

(…) nie minęło nawet sto lat, a naród Hunów i Madziarów tak się rozmnożył, że nie wystarczało już nie tylko wody, ale nawet chleba. Oba narody zebrały się zatem i wędrowały przez góry i doliny, lasy i łąki, aż dotarły do kraju Scytów (…) Po jakimś czasie okazało się, że już nawet kraj Scytów nie jest wystarczająco duży dla potomków Hunora i Magora. (…) Ruszyli więc Hunowie (…) aż wreszcie dotarli do ziem położonych między Dunajem a Cisą. (Miecz Boga)

(…) rozległe, niezmierzone okiem równiny, które przeplatały się z gęstymi, pełnymi zwierza lasami. (…) Żubry, jelenie i sarny pasły się spokojnie na polanach (…) (Cudowny jeleń)

Bohaterowie:

  • Ludzcy bohaterowie: wieśniacy, królowie, książęta, szamani, mędrcy, a także postacie historyczne: Atylla (władca Hunów żyjący w V w.), król Władysław I Święty i inni.
  • Istoty nadprzyrodzone: głównie diabły, ale także smoki, gryf (mityczne zwierzę przedstawiane najczęściej z ciałem lwa oraz z głową i skrzydłami orła) oraz Bóg i aniołowie.  
  • Zwierzęta charakterystyczne dla tego regionu to zwierzyna łowna (jelenie, zające, niedźwiedzie), a także woły, których wieśniacy używają do pracy w polu, konie oraz trzoda chlewna. 

Zwyczaje:

  • Namioty – używane nawet przez królów głównie podczas wędrówek i polowań:

– Drogie dzieci, ja jestem już stary, nie mogę zabierać was na polowania zawsze, gdy macie na to ochotę. Zamieszkajcie zatem w swych osobnych namiotach. (…) nazajutrz wyprowadzili się z rodzinnego namiotu, by zamieszkać wraz ze służbą niedaleko od siebie, we własnych namiotach rozbitych na szczycie pełnego zarośli wzgórza. (Cudowny jeleń)

Hunor i Magor wybrali sobie dziewczęta, które tańczyły pośrodku koła. Gdy dotarli do swego obozowiska, delikatnie zdjęli je z siodeł i zanieśli do namiotów. (Cudowny jeleń)

Zebrała się wówczas grupa ludzi różnych rang społecznych i udała się do namiotu monarchy. (Święty Władysław)

  • Pożywienie – Węgry to kraj o długiej winiarskiej tradycji, dlatego wino pojawia się w większości baśni (Dunaj popłynął winem, kiedy król Maciej Korwin wyprawiał swoje wesele; w winie można łatwo ukryć truciznę, ale wino może mieć też magiczne, uzdrawiające właściwości.). Pije się także palinkę, czyli wódkę z owoców lub wytłoczyn: śliwy, gruszy, jabłoni czy czereśni. Natomiast podstawowym pożywieniem jest pagacz, czyli rodzaj chleba pieczony w popiele a następnie w piecu:  

(…) opili się winem tłoczonym z winorośli (…) (Miklosz Toldi)

(…) był to taki bal, że woda Dunaju tylko raz, właśnie wtedy, kiedy król Maciej wyprawiał swą ucztę weselną, przemieniła się w wino. (Król Maciej i córka Seklera)

Zabrała ze sobą kuferek szczerego złota i butelkę wina słodkiego jak miód, żeby tylko zawrócić juhasowi w głowie. (…) Ona musiała pić pierwsza po otwarciu flaszy. Juhas chciał się przekonać, że nie dosypano tam jakiejś trucizny. (Król Maciej i prawdomówny juhas)

Gryf sięgnął pod skrzydło, wyciągnął butelkę pełną wina i dał ją Kobyłkowi. – Skoro byłeś dla mnie taki dobry – powiedział – że oddałeś mi swoją rękę i nogę, weź no to wino i wypij. Kobyłek wypił wino i – dziw nad dziwy! – odrosła mu ręka i noga. (Kobyłek – syn białego konia)

Idź przez pole i przez wieś, weź pogacza, weź, weź, weź! Pogacz kruchy od spodu, palinka ma smak miodu, zjedz i wypij, kochanie, pobłogosław nas, Panie! (Gwiezdnooki pasterz)

Matka (…) upiekła mu pagacza na drogę (…) (Gęsiarek Maciek)

  • Węgierski uścisk dłoni – krzepcy mężczyźni witają się lub ściskają na znak zawartej umowy w sposób zdecydowany, świadczący o ich tężyźnie fizycznej:

(…) jak przystało na rycerzy, podali sobie ręce. To był dopiero uścisk! Czeskiemu olbrzymowi aż krew poleciała z dłoni, bo Miklosz tak mocno ją uścisnął. – To jest węgierski uścisk dłoni – powiedział Miklosz. (Miklosz Toldi)

– Umowa stoi! – rzekł chłopiec, po czym uścisnęli sobie dłonie, tradycyjnie, po węgiersku. (Złotowełnisty baranek)

  • Muzykafujarka pasterska to typowy węgierski instrument ludowy, który pojawia się w licznych baśniach. Melodiom wygrywanym na fujarkach nikt nie jest w stanie się oprzeć: nie tylko odpędzają sen, ale też porywają do tańca wszystkich bez wyjątku – zwierzęta, smoki i ludzi. Na fujarce można zagrać czardasza, czyli węgierski taniec o zmiennej rytmice. Muzyka towarzyszy wesołej zabawie biesiadników weselnych: 

Gdy wrzucono go pomiędzy jeże, wyjął fujarkę pasterską i zaczął czarownie przygrywać. I wierzcie albo nie wierzcie, dwanaście upiornych jeży ruszyło w tany i z takim wdziękiem tańczyły, że wprost nie da się tego opisać. (Gwiezdnooki pasterz)

Usiadł, cichcem wyjął z kieszeni fujarkę i zagrał tak cudownie jak swym barankom na dole. Smok poderwał się i zaczął tańczyć. (…) Janoszek nie przestawał grać. Grał raz wolniej, raz szybciej i smok siedmiogłowy tańcował czardasza, czy tego chciał, czy nie. (…) Potem wyprawiono huczne wesele. Muzyka rozbrzmiewała w całej okolicy. (Drzewo sięgające nieba)

Gazda dał mu ślicznie grającą fujarkę, wyprawił go porządnie i chłopiec wyprowadził stado na pastwisko. (…) Gdy tylko sen zaczynał go morzyć, wyjmował swoją ślicznie grająca fujarkę i zaczynał grać. I wtedy, Panie Stwórco Niebieski, wszystkie owce zaczynały tańczyć. (…) Ledwie wyjął swoją cudowną fujarkę i zaczął grać (…) tańcował baranek, na baranim grzbiecie dziewczyna, na plecach dziewczyny łopata, na łopacie kobieta, na plecach kobiety rózga, na końcu rózgi ksiądz, za księdzem cała wieś. No, takiego tańca jeszcze świat nie widział; śmiał się król, a co dopiero jego córka! (Złotowełnisty baranek)

Humor:

Tym, co dodaje najwięcej smaku węgierskim baśniom, jest specyficzny, czasami absurdalny humor, który zawiera się nie tylko w sposobie konstruowania zdań i żywym, barwnym języku, ale również w samych baśniowych motywach. Jedną z najzabawniejszych i najdziwniejszych zarazem opowieści ze zbioru Baśni węgierskich jest Mały salcesonik, czyli historia salcesonu (dla niezorientowanych: salceson to wyrób z mięsa z uszu, języka, oczu i mózgu świni z dodatkiem tłuszczu, krwi, podrobów, skórek, skrawków mięsa i przypraw), który po kolei pożarł trzy córki gospodarzy, następnie samych gospodarzy, potem kosiarzy, a na dokładkę regiment żołnierzy. Miał ochotę również na świniarczyka, ale chłopiec przytomnie otworzył swój nożyk i rozerwał salcesonik od środka, ratując wszystkich ludzi, których wcześniej wchłonął żarłok.

Márta Gedeon w posłowiu do Cudownego jelenia napisała, że sto węgierskich baśni, legend i podań „trafiło na ekrany w postaci wspaniałych filmów rysunkowych z niezapomnianym ptasio-roślinnym motywem w czołówce i charakterystycznym głosem i tonem opowiadającego. Ten niezwykły serial znany jest wszystkim dzieciom na Węgrzech”. Oto jeden z odcinków, Mały salcesonik właśnie. Znajomość węgierskiego nie jest konieczna: 

 ILUSTRACJE

O oprawę graficzną Cudownego jelenia. Baśni węgierskich zadbała Marianna Jagoda. Ta utalentowana ilustratorka brała udział w wielu wystawach i konkursach w kraju i za granicą. Zajmuje się ilustracją książkową i projektowaniem graficznym (tworzy pocztówki, ozdobne papiery i torby prezentowe). Największą przyjemność sprawia jej ilustrowanie książek dla dzieci. Jej ilustracje są pogodne, barwne i pełne detali. W Cudownym jeleniu moją uwagę zwrócił motyw ozdobnych kropek, które podkreślają kontury lub stanowią ozdobnik same w sobie. Ilustracje są przeważnie całostronicowe, w wielu miejscach pojawiają się ornamenty roślinne. 

WARTOŚĆ DODANA BAŚNI

Uważny czytelnik oprócz zwykłej przyjemności płynącej z obcowania z ciekawym tekstem wyniesie z lektury Baśni Świata elementy szeroko pojętej wiedzy ogólnej. I to jest chyba dla mnie największa wartość tej serii – przekazanie mimochodem czytelnikom spoza danego kręgu kulturowego wiadomości o zwyczajach, przyrodzie, sposobie ubierania się czy spędzania wolnego czasu mieszkańców najróżniejszych zakątków ziemi. To właśnie dlatego baśnie – mimo że zawsze mówią o tym samym – za każdym razem brzmią inaczej.

DLACZEGO WARTO POZNAĆ BAŚNIE ŚWIATA?

Seria Baśnie Świata wydawnictwa Media Rodzina błyszczy jak Wenus na wieczornym niebie pośród innych publikacji tego typu. Jej zalety to:

  • obszerny wybór baśni z danego regionu świata (liczba stron poszczególnych tomów waha się od 300 do 500)
  • bardzo ciekawe opowieści, które rozwijają dziecięcą wyobraźnię
  • piękna polszczyzna przekładów
  • bezbłędna redakcja i korekta
  • interesujące posłowia, objaśnienia trudniejszych słów charakterystycznych dla danej kultury (w niektórych tomach)
  • oprawa twarda szyto-klejona z kolorowymi lub białymi kapitałkami (solidna i elegancka)
  • spójna oprawa graficzna serii (identyczny format tomów, stylizowane wyklejki) 
  • doskonali ilustratorzy polscy i zagraniczni (między innymi: Maria Ekier, Piotr Fąfrowicz, Elżbieta Wasiuczyńska, Marianna Jagoda)
  • ilustracje nawiązujące do etnicznych motywów danego regionu (całostronicowe lub w postaci ozdobników)
  • elegancki, lekko błyszczący kredowy papier (nie utrudnia czytania)
  • przyjazny dla oka krój pisma
  • doskonały pomysł na prezent zarówno dla starszego przedszkolaka, jak i dla ucznia
  • wydawnicza perełka – rozbudza zapędy kolekcjonerskie

W ramach cyklu Baśnie Świata ukazały się do tej pory następujące tytuły:

Żółty smok. Baśnie chińskie (2008), Czarownica Nanga. Baśnie afrykańskie (2009), Czerwonobrody czarodziej. Baśnie celtyckie (2010), Zamek Soria Moria. Baśnie norweskie (2010), Dar totemów. Baśnie indiańskie (2011), Bezpowrotna góra. Baśnie japońskie (2012), Aisha i wąż. Baśnie arabskie (2012), Cudowna studzienka. Baśnie polskie (2013), Sekret życia. Baśnie hinduskie (2014), Cudowny jeleń. Baśnie węgierskie (2016), Sługa lamy. Baśnie tybetańskie (2017).

Cała kolekcja Baśni Świata liczy 11 tytułów. Na zestawieniu znalazło się 12 pozycji, bo Maria Ekier, ilustratorka baśni norweskich, przygotowała dwie wersje okładki do wyboru.

TYTUŁ: „Sługa lamy. Baśnie tybetańskie”
WYBÓR I TŁUMACZENIE: Elżbieta Walter
ILUSTRACJE: Piotr Fąfrowicz
LICZBA STRON: 392
OPRAWA: twarda
FORMAT: 17,4 × 19,8 cm
WIEK: 5+
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
ROK WYDANIA: 2017

TYTUŁ: „Cudowny jeleń. Baśnie węgierskie”
WYBÓR, OPRACOWANIE I POSŁOWIE: Márta Gedeon
TŁUMACZENIE: Wojciech Obiała, Adam Snopek, Anna Maria Snopek, Jerzy Snopek
ILUSTRACJE: Marianna Jagoda
LICZBA STRON: 472
OPRAWA: twarda
FORMAT: 17,4 × 19,8 cm
WIEK: 5+
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
ROK WYDANIA: 2016

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *