Całkiem niedawno opisywałam Wam, jak moja sześcioletnia córka nauczyła się składać zdania z serią „Czytam sobie” wydawnictwa Egmont (TUTAJ znajdziecie recenzję dwóch najnowszych tytułów). Czytanie tak jej się spodobało, że książka towarzyszy jej niemal w każdej sytuacji – przy stole, w samochodzie, w poczekalni u lekarza, a nawet w łazience. I chociaż teraz w zasadzie radzi sobie ze zwykłymi książkami, to z ciekawości postanowiłam sprawdzić jeszcze dwa tytuły dla początkujących czytelników wydawnictwa Debit. Zainteresował mnie inny niż w przypadku Egmontu podział na poziomy trudności, przyjemna szata graficzna i przede wszystkim zagadka detektywistyczna w tle.

CZYTAMY BEZ MAMY

Od razu należy wyjaśnić, że Debitowa seria „Czytamy bez mamy” to nie jest kurs nauki czytania od podstaw. Pierwszy poziom („proste kroki”) przeznaczony jest dla dzieci w wieku 6–8 lat, które nie tylko znają już wszystkie litery (z ogonkami, z kreskami oraz dwuznaki) i potrafią z nich składać słowa, ale też bez trudu umieją łączyć wyrazy w zdania, a zdania w dłuższe wypowiedzi. Książki z poziomu „prostych kroków” sytuują się między drugim a trzecim poziomem serii „Czytam sobie” Egmontu, natomiast kolejne poziomy Debitowej serii („krok po kroku” oraz „wielkie kroki”) są przeznaczone dla czytelników w wieku 9–11 oraz 12–15 lat i w zasadzie nie mają odpowiedników w serii Egmontu. 

KOT PAPLA I KACZUSZKA, KOT PAPLA I SKARPETKI

Papla, Cynamon i Lakota to kocie trio, które mieszka na wspólnym podwórku. Od czasu do czasu spokojną egzystencję mruczków zakłócają tajemnicze wydarzenia albo zagadkowe historie. W dwóch najnowszych książkach mamy do czynienia z porzuceniem gumowej kaczuszki na śmietniku i kradzieżą skarpetek. Nie są to może sprawy wielkiej wagi, ale domorośli detektywi nie są wybredni. W celu rozwiązania zagadek zbierają dowody, wysnuwają wnioski, sporządzają listy podejrzanych, a następnie systematycznie wykreślają z niej kolejne osoby. W końcu tajemnice się wyjaśniają i wszyscy mogą oddać się błogiemu lenistwu… do czasu kolejnej misji. Brzmi zachęcająco, prawda?

KOT W WORKU

Opisy z okładek podkreślające detektywistyczny charakter opowieści rozbudziły moją wyobraźnię i podpowiedziały, że Kot Papla i kaczuszka oraz Kot Papla i skarpetki będą świetnym wyborem dla mojej sześcioletniej córki, wielbicielki biura detektywistycznego Lassego i Mai (wyd. Zakamarki) oraz przygód upiornej agentki Nelly Rapp (wyd. Mamania, pisałyśmy o niej TUTAJ) autorstwa Martina Widmarka. Liczyłam na to, że krótsza forma (32 strony) zda egzamin w przypadku samodzielnej lektury (w przeciwieństwie do wyżej wymienionych serii, które wciąż czytam córce na głos). Sprawdziła się o tyle, że Zuzia przeczytała książki na raz jedną po drugiej, ale potem już do nich nie wróciła, nie była też zbyt chętna do dzielenia się wrażeniami z lektury. W opowiadaniach o kocie Papli zabrakło ciekawej intrygi, wyrazistych postaci, fałszywych tropów i zaskakującego zakończenia, czyli wszystkich tych elementów, które stanowią o gatunku. Co prawda w tekście pojawiają się wyrażenia z detektywistycznego żargonu w rodzaju „zabezpieczyć dowody”, „złapać złodzieja na gorącym uczynku”, „grasować”, jest także mowa o „liście podejrzanych” i rysowaniu portretu podejrzanego, jednak to trochę za mało, żeby uznać te książki za kryminały dla dzieci. Co poszło nie tak? Bohaterowie działają według sobie tylko znanej logiki, wyciągają wnioski mimo braku danych, sporządzają listę podejrzanych bez większego namysłu, ogłaszają radość z odkrycia tajemnicy, która odkryła się przed nimi sama (i to przypadkowo). Miłośnicy gatunku będą zawiedzeni, a ci, którzy jeszcze nie rozsmakowali się w powieściach detektywistycznych, mogą stracić ochotę na więcej. Książeczki o kocie Papli to według mnie zmarnowany potencjał na świetną serię o wyraźnym sprofilowaniu gatunkowym dla początkujących czytelników. Muszę jednak przyznać, że jako lektura dla początkujących czytelników, którzy nie oczekują od tekstu logiki gatunku, a jedynie poprawnie napisanego tekstu, na którym można ćwiczyć płynność czytania, kot Papla i jego podwórkowa ferajna wypada nawet nieźle. 

Autorka tekstów, Joanna Krzyżanek, pisze dobrą polszczyzną, Zenon Wiewiurka opatrzył opowiadania ładnymi ilustracjami, stopień i krój pisma są bardzo przyjazne dla małych czytelników, a poręczny format książek doskonale sprawdzi się również poza domem. Liczę na to, że autorka w kolejnych tomach przygód kota Papli trochę bardziej dopracuje szczegóły, bo… przed moją młodszą córką świat liter ma jeszcze mnóstwo tajemnic. 

TYTUŁ: „Kot Papla i kaczuszka”
SERIA: Czytamy bez mamy
TEKST: Joanna Krzyżanek
ILUSTRACJE: Zenon Wiewiurka
LICZBA STRON: 32
OPRAWA: miękka ze skrzydełkiem
FORMAT: 14 × 20,5 cm
WIEK: 6+
WYDAWNICTWO: Debit
ROK WYDANIA: 2017

TYTUŁ: „Kot Papla i skarpetki”
SERIA: Czytamy bez mamy
TEKST: Joanna Krzyżanek
ILUSTRACJE: Zenon Wiewiurka
LICZBA STRON: 32
OPRAWA: miękka ze skrzydełkiem
FORMAT: 14 × 20,5 cm
WIEK: 6+
WYDAWNICTWO: Debit
ROK WYDANIA: 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *