Moment, w którym do domowej biblioteczki trafia nowa książka zawsze ma w sobie coś magicznego. Dziecięce oczy jak pięciozłotówki, dreszcz niepewności i wreszcie zachwyt nad okładką i zawartością. Pierwsze czytanie, choćby jeszcze w przedpokoju, jest niczym test białej rękawiczki – każdy fałsz odebrany jest błyskawicznie i zapisany w pamięci niczym smuga kurzu. Kilkuletniego czytelnika niełatwo oszukać. Ma on swój gust, zainteresowania, ulubionych bohaterów, na podstawie których potrafi z charakterystyczną szczerością dokonywać oceny. Bywa, że pierwszemu czytaniu towarzyszy krótkie uniesienie, a po chwili czar pryska. Wówczas nieważne, jak wielkie nazwiska stoją za danym tytułem i ile nagród książka zdążyła już zdobyć. Książka trafia do poczekalni, a kilkuletnie serce wciąż wierne jest ukochanym tytułom. Zdarzają się jednak i tomiki, które oczarowują młodego czytelnika od pierwszego spotkania, i nie sposób zdjąć tego czaru przez długi czas…
CZARUJĄCE 12 MIESIĘCY
Rok w Krainie Czarów okazał się w naszym domu tytułem, który przyćmił wszystkie inne. Odkąd trafił w czteroletnie dłonie, daje się wymienić jedynie na chrupiącą przekąskę, a i to pod warunkiem, że tuż po jedzeniu będzie można wrócić do bohaterów z książki. Celowo nie użyłam zwrotu „wrócić do lektury”, bo Rok w Krainie Czarów podobnie jak wcześniejsze książki z serii Rok w…, nie jest do czytania, ale do opowiadania, wymyślania, wodzenia wzrokiem i zaśmiewania się z kolejnych wypatrzonych niuansów. To książka pełna fantastycznych postaci, bajecznych kolorów, niebanalnych perypetii i zaskakujących zwrotów akcji. Książka, która rzuca czar co najmniej na najbliższe dwanaście miesięcy!

CZARNA MAGIA
W Krainie Czarów wita nas kolorowy ptak, który jest idealną zapowiedzią feerii barw i różnorodności charakterów mieszkańców Krainy. Dwadzieścioro głównych bohaterów oraz drużynę sześciorga Krasnoludków poznajemy dzięki krótkim opisom. Te łamią wiele bajkowych i baśniowych stereotypów, bo oto okazuje się, że Baba-Jaga to miła i gościnna pani dbająca o porządek w zaczarowanym lesie, Czerwony Kapturek kocha wilki, a Wilk jest oswojonym czworonogiem, który od straszenia i zjadania innych woli harce na śniegu i w wesołym miasteczku. Obok nich w Krainie Czarów spotkać można postaci, których imiona inspirowane są bajkowymi (Śniąca Królewna, Koniorożec, Lampa Balladyna), stworzenia jedyne w swoim rodzaju (Trąbkopotam, Mniamopotam, Paź Krotochwil) oraz zupełnie niebajkowe (handlujący tym, na co akurat jest popyt, Kramarz oraz tworzący na każdym kroku Bajkopisarz).
Krainę zamieszkuje również chochlik nad chochlikami, czyli Leśne Licho, czerpiące frajdę z robienia psikusów. Jest jeszcze jedna wyjątkowa postać – Hrabia de von Sal, we własnym odczuciu Największy Mag Świata, a w rzeczywistości wybitny wynalazca, dla którego magia jest… czarną magią. Choć czarujący de von Sal do czarowania nie ma za grosz talentu, to jego wymyślne maszyny przysparzają mieszkańcom mnóstwo radości, a w grudniu pozwalają poczuć… magię Świąt. Byłabym zapomniała! Jest jeszcze postać, która pojawia się na każdej rozkładówce, ale przez jedenaście miesięcy trzeba nieźle wytężać wzrok, by ją wypatrzeć (choć wcale mała nie jest).


CZAR PAR
Pomimo odmiennych charakterów i pomysłów na spędzanie wolnego czasu w Krainie Czarów wszyscy żyją w zgodzie i utrzymują ze sobą dobre relacje. Niektórych łączy silniejsza więź niż pozostałych. Na przestrzeni miesięcy podglądać możemy przyjaźń pomiędzy Babcią Babulą (prywatnie babcią Czerwonego Kapturka) a Babą-Jagą. Starsze panie odwiedzają się nawzajem, a to popijają herbatkę, a to wspólnie grillują, ratują się z opresji, a nawet latają na miotłach.

Babcia Babula z racji prowadzenia jadłodajni o wdzięcznej nazwie Bar Czaruś często spotyka się i z największym łasuchem spośród wszystkich mieszkańców Krainy, czyli Mniamopotamem. Ten przy drugim spotkaniu wygląda trochę nieswojo, ale o tym sza.
W Krainie Czarów obserwujemy też wątek miłosny. W rolach głównych Paź Krotochwil, pasjonat kwiatów, oraz Wróżka, nomen omen, Kwiatuszka. Wertując strony, podglądamy, jak uczucie między tymi dwiema magicznymi istotami kwitnie.

ALCHEMIK ILUSTRACJI
Za oprawę graficzną książki odpowiada pochodzący z Białegostoku ilustrator, grafik i autor książek – Maciej Szymanowicz, istny człowiek renesansu. Ukończył liceum o profilu matematyczno-fizycznym i jednocześnie uczył się gry na puzonie i śpiewu. Pasja do muzyki zaowocowała chęcią studiowania na Akademii Muzycznej na wydziale wokalno-operowym. Ostatecznie Maciej Szymanowicz wybrał Akademię… Teatralną. Pracował jako grafik komputerowy, grafik reklamowy i projektant pocztówek, sukcesywnie tworząc ilustracje, plakaty sztuk teatralnych i gry planszowe.
Jego charakterystyczny styl doceniany jest zarówno przez czytelników, jak i krytyków. Ilustracje do książki Asiunia Joanny Papuzińskiej zaowocowały nagrodą Miasta Stołecznego Warszawy, a Wszystkie moje mamy Renaty Piątkowskiej – tytułem książki roku w plebiscycie Przecinek i Kropka oraz nagrodą Festiwalu Literatury dla Dzieci w 2014 roku. A Dżinowa lampa przewiduje deszcz nagród dla Roku w Krainie Czarów.
MAGIA SZCZEGÓŁÓW
Można by pomyśleć, że Rok w Krainie Czarów to po prostu kolejna książka-wyszukiwanka, tytuł, jakich wiele. Nic bardziej mylnego! Moje czterolatka jest bardzo wybredna, jeśli idzie o ten gatunek, zwykle omiata wyszukiwanki wzrokiem i wraca do nich po długiej przerwie. Nie przekonała jej na przykład kultowa Seria o Ulicy Czereśniowej, którą księgarze polecają klientom w ciemno jako pewniaka. W naszym domu się nie przyjęła, za to Kraina Czarów skradła nasze serca już na starcie.


Posługując się magiczną nomenklaturą, Rok w Krainie Czarów jest jak czarodziejska mikstura, do której alchemik Szymanowicz użył najwyższej jakości składników: znakomitych ilustracji, bajecznej palety barw, wyrazistych i różnorodnych postaci oraz zaskakujących scen. Nie sposób wybrać, który składnik smakuje lepiej! Nas nie przestają zachwycać sukcesywnie odnajdywane detale – podwodna budka dla rybek, tomik bajek w domku Bajkopisarza, huśtawka pod chmurką to zaledwie kilka przykładów, które zadziwiają i bawią. Książka ma w sobie tyle humoru i uroku, że bez trudu zamienia zwyczajną lekturę w przygodę pełną czarów.

TYTUŁ: „Rok w Krainie Czarów”
ILUSTRACJE: Maciej Szymanowicz
LICZBA STRON: 28
OPRAWA: całokartonowa
FORMAT: 23,1 × 31 cm
WIEK: 1+
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
ROK WYDANIA: 2017
One thought on “Książka z wyobraźni – „Rok w Krainie Czarów” Maciej Szymanowicz”