Dziecięcy świat pełen jest kontrastów. Mama jest najlepsza pod słońcem i smaży najpyszniejsze naleśniki na świecie, by w jednej chwili stać się najokropniejszą i najgorzej gotującą ze wszystkich mam. Nowe buty są najpiękniejsze ze wszystkich przymierzonych modeli, a nazajutrz okazują się obrzydliwe i młody człowiek za nic nie da ich sobie włożyć. Albo samodzielna praca plastyczna / konstrukcja z klocków / układanka – z daleka widać, ile sprawiają dziecku frajdy do pierwszego zdarzenia, które wykracza poza wyidealizowany plan kilkuletniej głowy. A wtedy to już sami wiecie, jaki może być scenariusz… Ale czarno-biała rzeczywistość wcale nie musi kojarzyć się z huśtawką nastrojów, zwłaszcza jeśli jest to rzeczywistość czarno-białej książki dla dzieci.

BIAŁE JEST BIAŁE, A CZARNE JEST CZARNE?

Z okładki uśmiecha się kominiarz w charakterystycznym, czarnym nakryciu głowy. Ma spiczasty nos, pod nosem wąs, a na policzku… pąs. Kiedy się budzi, wyciąga białą rękę, by wyłączyć budzik. Wstaje skoro świt, głośno się przeciąga, gimnastykuje, wkłada czarny strój i na równie czarnym rowerze mknie do pracy, w której – jak co dzień – czeka na niego mnóstwo wyzwań. Po powrocie do domu bierze prysznic, bo biały kolor dłoni i twarzy przykryła czerń sadzy. Kominiarz odświeżony wskakuje do łóżka i zanurza się we śnie. 

Ale co to?! Koniec opowieści? Niezupełnie. Wystarczy odwrócić książkę w dłoniach i rozpocząć lekturę od tylnej okładki, z której wita nas piekarz, brat kominiarza, w białym czepku. Ma obły nos, gładką buzię i chyba dziedzicznie czerwony rumieniec. Kiedy się budzi, wyciąga czarną rękę, by wyłączyć budzik. Wstaje w nocy, głośno się przeciąga, gimnastykuje, wkłada bielusieńkie ubranie i chwyta białe klucze, by w jednej chwili popędzić do piekarni. Zagniata ciasto na pyszne bułki, z których jedną niezauważenie zjada. Po powrocie do domu bierze prysznic, bo czerń dłoni zamaskowała biel mąki. Piekarz odświeżony wskakuje do łóżka i zanurza się we śnie.

DWIE HISTORIE, TRZY KOLORY

Historia zupełnie różnych od siebie braci powstała na bazie trzech kolorów: bieli, czerni i czerwieni, z których pierwsze dwa naprzemiennie pełnią funkcję tła lub głównej kreski, zaś czerwień pojawia się w detalach. Rumiane akcenty nie tylko ocieplają perypetie rodzeństwa, ale przede wszystkim przyciągają wzrok. Czerwone są ramka na zdjęcia, paski na ręczniku, komin czy wspomniany już pąs, będący znakiem rozpoznawczym autorkiGraficzny minimalizm to tylko pozory – Dominika Czerniak-Chojnacka zastosowała rozmaite kadry, dodając opowiastce dynamizmu i zachęcając do opowiadania. 

 

 

Jeśli kierować się gustem mojego prywatnego niespełna dwulatka, najnaje z pewnością entuzjastycznie przyjmą rymowaną opowiastkę pełną uwielbianych przez nich onomatopei i już po kilku czytaniach mocno zaangażują się w lekturę. Wspólnie z rodzicami (a może i ze starszym rodzeństwem) będą śledzić odwrócone o 180° (dosłownie i w przenośni) losy nie takich znowu czarnych charakterów i wypatrywać kolejnych różnic, a może i pewnych podobieństw? (Z czteroipółletnią córką znalazłyśmy pewne zbieżności. Część z nich, tak między nami mówiąc, rozmija się nieco z tekstem lub dalszą historią. Ale młodszy syn zupełnie nie zwraca na to uwagi). 

Rękawiczki w strojach kominiarza i piekarza. Bracia, jak widać, wolą pracować gołymi rękami.
SZALEŃSTWO W BIAŁY DZIEŃ

Kominiarz Piekarz ma nietypowy jak na książkę całokartonową format: wąska i podłużna okładka, kwadratowe rozkładówki i pokaźna, jak na ten gatunek, liczba stron, a tym samym szeroki, 3,5-centymetrowy grzbiet. Mali czytelnicy, znani z czytania w najdziwniejszych pozycjach i w trakcie różnych aktywności, mogą dość szybko zdeformować grzbiet i okładki, wyginając je pod ciężarem swojego ciała. Na ten widok niejeden rodzic będzie biały jak ściana, bo kto to widział tak niszczyć książkę?! Ale wiecie co? W przypadku maluchów warto odpuścić i zwyczajnie pozwolić im bawić się z bohaterami. Niech wertują strony, stukają w nie (nawet brudnymi) paluszkami, klepią rączkami, otwierają książkę, zamykają i obracają do woli. Niech śmieją się w głos na widok pękających w szwach spodni piekarza i wydają okrzyki zachwytu w rytm rozsypującej się mąki lub buchającej sadzy. Pąsy z przejęcia gwarantowane. 

TYTUŁ: „Kominiarz Piekarz”
TEKST: Dominika Czerniak-Chojnacka
ILUSTRACJE: Dominika Czerniak-Chojnacka
LICZBA STRON: 54
OPRAWA: całokartonowa 
FORMAT: 11,5 × 22 cm
WIEK: 0+
WYDAWNICTWO: Dwie Siostry

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *