Pewność siebie jest niezbędnym ekwipunkiem na drodze do pełni szczęścia. Jeśli się nie doceniamy i nie wierzymy we własne możliwości, wówczas każda niewielka przeszkoda urasta do monstrualnych rozmiarów, stając się problemem nie do pokonania. Tymczasem, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, na nasze dorosłe postrzeganie siebie i otaczającego świata nieoceniony wpływ mają doświadczenia z wczesnego dzieciństwa. Bolesna krytyka, uszczypliwe komentarze, a nawet przemilczenie dziecięcego sukcesu – to zaledwie kilka przykładów dorosłych zachowań, które w małym człowieku zostawiają piętno na całe życie. Gdyby tylko można było cofnąć czas, wymazać czarne plamy i postawić najzwyklejszą… kropkę.

KROPKA NAD I

Sala od plastyki jest prawie pusta. Prawie, bo przy ławce siedzi jeszcze wyraźnie podenerwowana Vashti, odwrócona plecami od śnieżnobiałej kartki. Nauczycielka widzi, w jakim nastroju jest dziewczynka, i stara się rozluźnić atmosferę.

— Aha — stwierdziła. — Miś polarny na śniegu.
— Pani się ze mnie śmieje, a ja po prostu NIE UMIEM RYSOWAĆ — mruknęła Vashti.

Pewnie niejeden dorosły dałby sobie w tej chwili spokój, ale pani od plastyki naprawdę konsekwentnie wyciąga do Vashti pomocną dłoń.

— Postaw tu kropkę i zobaczymy, co się stanie.

Phi, kropkę? Vashti, wciąż odwrócona tyłem do ławki, sięga po czarny flamaster i niemal wciska go w sam środek pustej kartki. Gotowe! Pewnie myśli, że na postawieniu kropki rozmowa się zakończy. Tymczasem nauczycielka unosi kartkę na wysokość wzroku i wpatruje się w nią przez dłuższą chwilę, by wreszcie położyć arkusz z powrotem na ławce i poprosić Vashti o podpis. Ta bez zastanowienia okrasza kropkę swoim imieniem, w końcu w przeciwieństwie do rysowania pisać POTRAFI! Prawdopodobnie wymazałaby to wspomnienie z pamięci, ale oto tydzień później po wejściu do sali od plastyki jej oczom ukazuje się piękna złota rama. Rama i kropka.

 

Moment, w którym Vashti dostrzega swoją namalowaną od niechcenia pracę, okazuje się przełomem. Antyartystyczna skorupa pęka i ustępuje miejsca twórczemu szaleństwu. Bo jak inaczej nazwać tworzenie kolejnych kropek różnej wielkości, w różnych (nawet dopiero co zmieszanych) kolorach, ba! nawet bez koloru? Na naszych oczach Vashti staje się prawdziwą artystką. Towarzysząca jej wena owocuje nie tylko najprawdziwszą kropkową (nie mylić zakrapianą) wystawą, ale przede wszystkim wiarą w siebie i świeżo odkryty talent, który potrafi teraz dostrzegać w innych.

KROPKA W KROPKĘ

Krótka historia Vashti podkreśla rolę, jaką nauczyciele odgrywają w życiu dzieci. To właśnie nauczyciele, tuż obok rodziców, dziadków i innych bliskich nam osób, wpływają na dziecięce być albo nie być w różnych dziedzinach życia. Od ich słów zależy, czy młody człowiek na zawsze porzuci marzenia o zawodzie architekta, chirurga, astronauty czy wręcz odwrotnie – mimo chwilowych trudności zaciśnie zęby i będzie dalej kroczył obraną ścieżką. Nauczyciele lepiej niż rodzice potrafią wychwycić talenty, których dziecko nie ma szansy ujawnić w domu (lub ujawnia, ale otoczenie nie wykazuje zainteresowania). Poloniści wynajdują talenty literackie i recytatorskie, matematycy – smykałkę do liczenia, a wuefiści już po kilku lekcjach z nowym rocznikiem widzą, kto ma szansę stawać na najwyższym podium (często w kilku dyscyplinach). Nauczyciele z tych i pozostałych dziedzin dzierżą w dłoniach nie tylko standardowe atrybuty belfra, ale i niewidzialny klucz: klucz do krainy dziecięcych marzeń. Używany w dobrej wierze potrafi zapoczątkować spektakularną karierę, a przynajmniej szczęśliwe dorosłe życie.

Ważne, by po Kropkę sięgały nie tylko dzieci, ale przede wszystkim dorośli (również ci bezdzietni). Bo od kogo zacząć pracę u podstaw, jeśli nie od siebie? Takich osób jak Vashti są całe miliony. Kryją się za maskami, więc z wiekiem trudniej je zlokalizować, ale kiedy mają zmierzyć się z trudną sytuacją, podjąć ryzyko lub wprowadzić dużą zmianę w swoim życiu – demaskują się same. Lektura Kropki pomogłaby im dostrzec moc pozytywnej motywacji i wykorzystać ją do pracy nad sobą i budowania relacji z innymi. To tak niewielki trud, a tak wielkie rezultaty.

TWÓRCA Z KROPKĄ

Autorem Kropki jest Peter Hamilton Reynolds (w skrócie Peter H [kropka] Reynolds), kanadyjski twórca książek i ilustrator w Polsce znany m.in. z ilustracji do książki Kiedyś i popularnej serii o Hani Humorek. Nakładem wydawnictwa Egmont ukazały się także jego dwa autorskie tytuły: Rysunki rysunkowate (2005) i Za mało mnie (2006).

  

Największą popularność Reynolds zdobył dzięki Kropce, którą od premiery w 2003 roku przetłumaczono na ponad dwadzieścia języków, w tym język Braille’a. Wspierająca kreatywność książka zdobyła dziesiątki nagród i doczekała się swojego święta. Zapoczątkowany 15 września 2009 roku Międzynarodowy Dzień Kropki z każdą kolejną rocznicą powiększa grono uczestników. To dzień, w którym nauczyciele z jeszcze większą uwagą przyglądają się swoim uczniom i poprzez rozmaite kropkowe zabawy wydobywają z dzieci drzemiący w nich potencjał. Dzień, który powinien być obchodzony przez cały rok!

Aby ułatwić Wam zadanie, mamy dla Was coś wyjątkowego. Martyna z zaprzyjaźnionego bloga Mamarak przygotowała dla Was garść pomysłów. Patrzcie i inspirujcie się!

DŻIN Z TOMIKIEM Z MAMARAKIEM

Międzynarodowa tradycja podpowiada, aby Dzień Kropki uczcić… kropką. Tym sposobem w stu ośmiu krajach powstają galerie z dziecięcymi dziełami sztuki. Nauczyciele różnych dyscyplin sięgają po historię małej Vashti, aby z jeszcze lepszym skutkiem motywować, inspirować i wspierać swoich podopiecznych. W szkołach i przedszkolach farba leje się strumieniami, a kropki mnożą się na białych arkuszach jak grzyby po deszczu. W naszym domu Dzień Kropki po raz kolejny nie przejdzie bez echa i jeśli tylko macie ochotę, możecie się do nas przyłączyć.

JAK UCZCIĆ DZIEŃ KROPKI?

Z okazji Dnia Kropki zachęcamy, aby przyłączyć się do tej ogólnoświatowej wesołości i sięgnąć po duże arkusze papieru. Z kartkami A4 dzieci obcują na co dzień, ale dopiero na papierze wielkiego formatu mogą się naprawdę wyszaleć i spróbować czegoś nowego. Ponadto przydadzą Wam się farby, pędzle i pojemnik z wodą. Motyw kropki nie jest wcale obowiązkowy, ale o tym przekonacie się dopiero na końcu.

STEMPELKI W KROPKI

Na początek poszukajcie w swoim otoczeniu motywu koła lub okręgu. Zakrętki od butelek w różnych wielkościach, przykrywki od słoika, rolka po ręczniku papierowy, aluminiowa puszka – to wszystko może Wam się przydać.

Nam do zrobienia kropkowanych stempelków posłużyła gąbka zabezpieczająca – odpad wygrzebany z paczki i odłożony na taką lub inną okazję. Okrągłe stempelki można także wyciąć z ziemniaków, pianki kreatywnej, folii bąbelkowej lub tektury falistej. Kiedy już zgromadzicie to niewielkie zaplecze, możecie rozlewać farbę i rozpoczynać zabawę.

ZABAWA W SKOJARZENIA

Kropka to symbol, od którego wiele się zaczyna: pierwszy ślad ołówka na papierze, koło samochodu, głowa lwa, ciało niebieskie. Dajcie się porwać wyobraźni i spróbujcie poszukać podobnych skojarzeń. My poczekaliśmy, aż nasze malowidła wyschły, i dorysowaliśmy kredkami wszystko to, co nam w duszy grało. Przy użyciu pędzla ta zabawa może dziać się równolegle z odbijaniem stempelków. Ślad kropki zostawią także opuszki Waszych palców. 

 

 

DZIEŃ KROPKI BEZ KROPKI?

Mała Vashti potrafiła namalować kropkę na setki różnych sposobów, ale czy rzeczywiście kropka jest nam niezbędna do świętowania Dnia Kropki?

Jeśli wczytamy się w historię obiecującej artystki i dotrzemy do ostatniej strony, możemy odkryć, że w Dniu Kropki powielanie kropki wcale nie jest najważniejsze. Każde dziecko ma swój „znak rozpoznawczy”. Dla jednego jest to kropka, dla drugiego fala, a dla jeszcze innego będą to ręce usmarowane aż po łokcie. I nasza w tym głowa, żeby ten potencjał w dziecku dostrzec. Niech dziecko postawi swój znak na papierze i zobaczycie, co się stanie…

 

TYTUŁ: „Kropka”
AUTOR: Peter H. Reynolds
TŁUMACZENIE: Iwona Mączka
ILUSTRACJE: Peter H. Reynolds
LICZBA STRON: 26
OPRAWA: twarda
FORMAT: 21,6 × 21,6 cm
WIEK: 3+
WYDAWNICTWO: Mamania
ROK WYDANIA: 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *