Kiedy ilustrator uświadamia sobie, że od tworzenia postaci woli rysowanie krajobrazów i przedmiotów, staje przed ogromnym wyzwaniem. Bo co może być lepszym głównym bohaterem niż człowiek, zwierzę czy wymyślona istota żywa, których rysowanie ilustrator uważa za banalną formę zwrócenia uwagi czytelnika? Jon Klassen wymyślił sobie, że bohaterem pierwszej autorskiej książki uczyni nakrycie głowy. Czapeczkę. I właśnie tej czapeczce zawdzięcza dziś rozgłos i rozpoznawalność na całym świecie. W 2016 roku pięć lat po premierze debiutanckiego tytułu ukazała się trzecia z oryginalnej trylogii książka Klassena – „O! Kapelusz!”.

BARDZO DZIKI ZACHÓD

Akcja książki rozgrywa się na Dzikim Zachodzie. Właśnie tam pośród piachu, kaktusów i kamieni Jon Klassen osadza dwa żółwie i jeden kapelusz wzbudzający pożądanie obu kompanów. Przyglądają mu się, przymierzają, stwierdzają, że obu jest w nim do twarzy. W końcu przyjaciele zgodnie przyznają, że skoro kapelusz jest jeden, a ich jest dwóch, to powinni zostawić kapelusz za sobą i iść dalej. Czy ten prosty plan się powiedzie?

KAPELUSZ, ZACHÓD SŁOŃCA, NOC

Historia żółwi i kapelusza podzielona została na trzy części: Kapelusz, Zachód słońca, Noc. Na narrację jest tutaj więcej miejsca niż w przypadku poprzednich dwóch części trylogii z uwagi na wydłużenie książki z 32 do 48 stron. Klassen oprawił swą opowieść niezwykle zgraną paletą barw, która idealnie oddaje upływające snującym się żółwiom godziny. Kolory subtelnie przechodzą od przydymionego pudrowego różu przez ciemniejące pomarańcze i brązy zachodzącego słońca do czerni nieba rozświetlonego migocącymi gwiazdami.

GRAFITOWY PYŁ PUSTYNI

Do stworzenia charakterystycznych, prostych ilustracji Klassen nie użył, jak dotychczas, chińskich atramentów, ale pyłu grafitowego i wody. Ten zabieg pozwolił obrazom zachować spójność z poprzednimi tytułami, a jednocześnie oddać suchość pustynnego krajobrazu.

Podobnie jak w przypadku wcześniej wydanych książek Jona Klassena w „O! Kapelusz” kluczową rolę odgrywa lekko nieobecny wyraz twarzy bohaterów i zdające się mówić wszystko oczy. Spojrzenia żółwi budują napięcie niemal jak w filmach Tarantino. Brakuje tylko muzyki z westernu „Dobry, zły i brzydki”, ale tę pewnie niejeden czytelnik podświadomie nuci w trakcie lektury. Książki łączy także duży i wyraźny krój pisma, co czyni je atrakcyjnymi dla dzieci rozpoczynających przygodę z samodzielnym czytaniem.

CZAPKA W CZAPKĘ

Trudno czytać książkę „O! Kapelusz!” bez porównywania jej z pierwszym z opublikowanych w Polsce tytułów Klassena – „Gdzie jest moja czapeczka?”  (druga część trylogii w oryginale zatytułowana „This Is Not My Hat” nie doczekała się polskiego przekładu). Niektórzy mogą poczuć się rozczarowani z powodu braku wartkiej akcji i humoru znanego z historii gapowatego niedźwiedzia. Warto w tym miejscu zauważyć, że podpisany przez Klassena kontrakt z wydawnictwem Candlewick owszem – zakładał wydanie trzech tytułów, ale nie typowej trylogii. Autor sam wpadł na to, by stworzyć książki różniące się od siebie formą i fabułą, ale połączone jednym motywem.

Trylogia Jona Klassena
TARANTINO ILUSTRACJI

Jon Klassen zaczerpnął pomysł na czapeczkę z serii zaprojektowanych w 2007 roku kartek okolicznościowych dla zaprzyjaźnionego wydawnictwa Red Cap Cards. Pierwsze szkice obrazowały urodzinowe atrybuty ułożone na krzesłach, ale wydawca nalegał, by na kartkach znalazły się jakieś postaci. Lojalność wobec znajomych przezwyciężyła niechęć Klassena do wymyślania bohaterów i tym sposobem powstały karnety urodzinowe z leśnymi zwierzętami w rolach głównych. Klassen uznał ten zabieg nie tyle za tworzenie postaci, co wypożyczanie ich wizerunku na potrzeby projektu.

Kartki zaprojektowane przez Jona Klassena dla Red Cap Cards

Choć każde z uwiecznionych na karnetach zwierząt ma charakterystyczny, hipnotyczny wyraz twarzy, to właśnie niedźwiedzia przeniesiono na łamy pierwszej książki z trylogii. Autor uznał, że zestawienie spokoju i braku emocji z respektem, jaki wobec niedźwiedzia czuje leśna fauna, jest idealną bazą do wciągającej i pełnej humoru historii. Nie pomylił się.

KTÓRĘDY DO GWIAZD?

Inspiracje z przeszłości przydały się również przy powstawaniu trzeciej książki z serii. Przykładem jest m.in. ostatnia scena z „O! Kapelusz!”. Autor wymyślił ją, pracując nad drugim tomikiem, bohaterem którego pierwotnie miał być jeleń. Rogacz snuł się nocą po lesie, próbując zapewnić siebie i inne zwierzęta, że lubi być w nocy sam (oryg. tytuł: „I Like To Be Alone At Night”). Fabuła się nie kleiła, ale Klassen zapamiętał wymyślony wówczas motyw śpiącego i śniącego żółwia, unoszącego się do gwiazd. Po latach odświeżył ten pomysł i zamknął nim całą trylogię.

HAT TRICK KLASSENA

Książki z nakryciem głowy za oceanem trafnie nazywa się „hat trickiem”, bo są to trzy doskonale zaprojektowane autorskie książki Klassena. Ten pochodzący z Ontario ilustrator i animator szturmem podbija amerykański rynek wydawniczy. Dwa pierwsze tytuły z trylogii sprzedały się dotąd w liczbie blisko 1,5 miliona egzemplarzy, spędziły łącznie ponad 90 tygodni na liście bestsellerów New York Times’a i zostały przetłumaczone na ponad 20 języków. Ilustracje Jona Klassena poza jego autorskimi książkami znaleźć można w wydanych w Polsce książkach: „Sam i Dave kopią dół” (wyd. Dwie Siostry), „Laszlo boi się ciemności” (wyd. Filia) oraz „Pax” (wyd. IUVI). W 2017 roku publikacji doczekały się książki „Triangle” (pierwsza część serii o kształtach) oraz „The Wolf, the Duck, and the Mouse” autorstwa duetu Barnett i Klassen.

Co tu dużo pisać, kapelusze z głów!

TYTUŁ: „O! Kapelusz!”
TEKST: Jon Klassen
ILUSTRACJE: Jon Klassen
LICZBA STRON: 48
OPRAWA: twarda
FORMAT: 20 × 28 cm
WIEK: 3+
WYDAWNICTWO: Dwie Siostry
ROK WYDANIA: 2016

3 thoughts on “Książka z głowy – „O! Kapelusz!” Jon Klassen”

  1. Nie wiedziałam, że zaczęło się od kartek! 🙂 Swoją drogą ciekawe czy Dwie Siostry wydadzą kiedyś “This Is Not My Hat”…
    Przy okazji, pomysł z klipsikami ekstra! Nie cierpię jak kartki uciekają mi, kiedy ustawiam ostrość. 😀

    1. Prawda, że ciekawe? Moment, w którym w procesie zbierania materiału do recenzji znajduje się takie ciekawostki, cieszy niezmiernie. A później cieszy podwójnie, kiedy okazuje się, że Czytelnicy Dżina zauważają tę pracę. 🙂

      PS Klipsiki polecamy gorąco!

  2. Dziękuję za tę bogatą w szczegóły recenzję. Na książkę trafiłam przypadkiem w bibliotece, a po tej recenzji szukam kolejnych pozycji ze wspaniałymi ilustracjami Klassena. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *