Na świecie występuje około osiemdziesięciu gatunków ryjówkowatych – owadożernych ssaków o wydłużonym pysku, niewielkich uszach i długim ogonie. Osiem z nich można spotkać w Polsce, gdzie jeszcze niedawno były objęte ścisłą ochroną. Weźmy na przykład ryjówkę malutką, brunatno-żółto-szare maleństwo mierzące od 4 do 6,5 cm (nie licząc ogona) i ważące nie więcej niż 7 gramów – to najmniejszy ssak występujący w Polsce, wiedzieliście o tym? Ryjówka malutka dobrze się czuje na obrzeżach podmokłych lasów, na wilgotnych łąkach, ale można ją spotkać również w ogródkach działkowych. Najchętniej żywi się owadami, ale zimą nie pogardzi nasionami i owocami, bo głód jest jej największym wrogiem. Ryjówki mają tak szybką przemianę materii, że muszą zjadać w ciągu dnia prawie tyle pokarmu, ile same ważą, dlatego nie mogą sobie pozwolić na dłuższe drzemki czy okresy bezczynności. Nawet jednodniowy brak pożywienia może spowodować ich śmierć. Cóż, niektórzy żyją by jeść, a one muszą jeść, by żyć.

Mimo swoich niewielkich rozmiarów ryjówkom udało się rozpalić wyobraźnię polskich autorów – jestem pewna, że znacie komiksową sagę o ryjówce przeznaczenia, Dobrzyku, autorstwa Tomasza Samojlika i że słyszeliście o Florce, bohaterce serii książek dla przedszkolaków Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel. Jeśli jednak na dźwięk imienia Florka nie staje wam przed oczami urocza ryjówka w różowej sukience z białym kołnierzykiem, to najwyższy czas nadrobić książkowe zaległości. Tym bardziej, że Florka. Zapiski ryjówki to już piąta, najnowsza część cieszącego się dużą popularnością i sympatią małych odbiorców cyklu wydawanego przez wydawnictwo Bajka.

Florka ma pięć lat, chodzi do przedszkola i jest pilną obserwatorką otaczającego ją świata. Ciekawość popycha ją do zadawania pytań, rozmyślań i szukania odpowiedzi na własną rękę – wtedy ma pewność, że wszystko na pewno zrozumie. Mimo że jest mała, jej problemy wcale nie są małe, bo – jak sama podkreśla – „to wcale nie zależy od wzrostu ani od tego, ile ma się lat”. Każdy dzień przynosi nowe doświadczenia i wystawia ją na kolejne próby, ale Florka wie, jak sobie z nimi radzić: najlepiej opisać wszystko w pamiętniku, bo myśli przelane na papier same się porządkują, strachowi maleją oczy, a problemy znikają. To takie proste!

Na Florkę. Zapiski ryjówki składa się dziewięć krótkich rozdziałów poświęconych samym ważnym rzeczom takim jak: dzielenie się, niesienie pomocy innym, wypełnianie obowiązków, wygrywanie czy współpraca. Z każdego wydarzenia Florka potrafi wyciągać wnioski, które pomagają jej budować poczucie własnej wartości, uczą ją empatii i tolerancji, a także pozwalają oswajać strach. Największa wartość książki polega moim zdaniem na tym, że morał nigdy nie jest podany na tacy, ale dryfuje między wierszami i tylko czeka, aż dziecko wspólnie z dorosłym go wyłowią. Zapiski ryjówki okazały się jedną z tych książek, które naprawdę pociągnęły za sobą dalsze rozmowy z dzieckiem i żałuję, że nie znałyśmy się z Florką wcześniej. To bardzo dobrze napisane i doskonale zilustrowane historie dla najmłodszych czytelników, do których wraca się z przyjemnością i pewnością, że w świecie Florki nic złego nigdy nas nie spotka. 

Starszej córce bardzo spodobało się opowiadanie O uczeniu się nowych rzeczy, w którym Florka próbowała opanować trudną sztukę jazdy na rowerze. Jeszcze nie tak dawno moja sześciolatka sama walczyła z nieprzychylną grawitacją, dlatego śledziła zmagania Florki z zapartym tchem i razem z nią przeżywała całe spektrum emocji: od zazdrości i chęci dorównania innym poprzez gorzki smak niepowodzenia aż do lekcji pokory i cierpliwości. To, co najbardziej nas ujęło, to komentarz Florki, że nic z tej nauki jazdy nie wyszło, bo przeszkadzali jej… rodzice: a to tata ciągle łapał za siodełko, a to mama ciągle poprawiała jej kask i wołała: „Florciu! Patrz przed siebie!”. Pośmiałyśmy się z córką z rodzicielskiej nadopiekuńczości, ale w głębi duszy poczułam, że czytam o sobie i jakoś tak głupio mi się zrobiło…

Lubię Florkę za to, że jest lekturą, z której skorzystają zarówno dzieci, jak i dorośli – przedszkolaki zobaczą w niej pokrewną duszę, a rodzice w końcu będą mieli okazję usłyszeć to, czego z różnych względów nie słyszą od swoich dzieci, a co pomogłoby im je lepiej zrozumieć. 

TYTUŁ: „Florka. Zapiski ryjówki”
TEKST: Roksana Jędrzejewska-Wróbel
ILUSTRACJE: Jona Jung
LICZBA STRON: 56
OPRAWA: twarda z płóciennym grzbietem
FORMAT: 20,5 × 20,5 cm
WIEK: 4+
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Bajka
ROK WYDANIA: 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *