Trzy tysiące lat przed naszą erą Imhotep był najważniejszym urzędnikiem na dworze faraona Dżesera. Zajmował się architekturą i medycyną, interesował się astronomią, przeprowadził reformę kalendarza. Zaprojektował dla swojego władcy pierwszy w historii grobowiec w kształcie piramidy. Schodkowa Piramida Dżesera mierzy ponad 60 metrów wysokości, jest wykonana z kamienia i do dziś można ją podziwiać w Sakkarze. Dwa tysiące lat po śmierci Imhotep urósł do rangi boga i zaczęto się do niego modlić, prosząc o pomyślność w codziennych sprawach, a pięć tysięcy lat później nakładem wydawnictwa Galakta ukazała się w Polsce gra nawiązująca do spuścizny genialnego architekta pt. Imhotep. Budowniczy Egiptu.

CEL GRY

Gracze wcielają się w starożytnych budowniczych, którzy łodziami transportują kamienne bloki na wielki plac budowy. W planach zagospodarowania przestrzennego znajdują się: Piramida, Świątynia, Grobowiec i Obeliski, a także Targowisko, na którym można wymienić cenny surowiec na karty dające rozmaite korzyści. Gracze wznoszą obiekty wspólnymi siłami (oprócz oddzielnie budowanych Obelisków), ale każdy jest wynagradzany za swoją pracę indywidualnie. Punkty zdobywa się nie tylko za dostarczenie kamieni, ale również za ich zmyślne rozmieszczenie na planach poszczególnych budowli. Gra toczy się przez 6 rund, a zwycięzcę wyłania się po końcowym podliczeniu punktów. 

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA

8 żetonów łodzi
5 placów budowy (Targowisko, Piramida, Świątynia, Grobowiec, Obeliski)
4 płytki składów (miejsce na przechowywanie kamieni) w kolorach zawodników
34 karty targowiska
21 kart rund
plansza punktacji
120 kamieni (po 30 w każdym z czterech kolorów)
instrukcja

PRZEBIEG GRY

Gra składa się z 6 rund. Na początku każdej rundy, po odkryciu wierzchniej karty talii rund, przygotowuje się 4 łodzie, które będą do dyspozycji graczy, oraz wykłada 4 wierzchnie karty z talii Targowiska na odpowiednią płytkę placu budowy.

Każda runda składa się z kilku tur graczy. Podczas swojej tury gracz wykonuje jedną z czterech akcji:

1️⃣ Dobranie 3 lub mniejszej liczby kamieni w swoim kolorze z kamieniołomu (w składzie mieści się maksymalnie 5 kamieni).

2️⃣ Załadowanie 1 kamienia ze swojego składu na dostępną łódź (czyli taką, która nie dopłynęła jeszcze do żadnego placu budowy). Kamień można umieścić w dowolnym pustym miejscu – bliżej dzioba lub bliżej rufy.

Imhotep galakta

3️⃣ Dopłynięcie 1 łodzią na dostępny plac budowy. Łódź musi być wypełniona kamieniami graczy zgodnie z minimalnym obciążeniem, każdorazowo oznaczonym za pomocą symboli kamieni na dziobie łodzi. Po dopłynięciu na plac budowy kamienie są wyładowywane przez ich właścicieli po kolei, zaczynając od dziobu, i ustawiane na placu budowy zgodnie z regułami budowania danego obiektu.

4️⃣ Zagranie 1 niebieskiej karty Targowiska. Działania niebieskich kart są wariacjami na temat wyżej wymienionych akcji (np. samodzielne ustalenie kolejności rozładowania łodzi albo jednorazowe umieszczenie 2 kamieni na jednej łodzi).

Runda dobiega końca, kiedy wszystkie 4 łodzie dopłyną do placów budowy. 

PLACE BUDOWY

Każdy plac budowy daje inne korzyści – pod postacią kart (na Targowisku) albo punktowe: natychmiastowe (Piramida) lub odroczone w czasie do końca rundy (Świątynia) albo do końca rozgrywki (Grobowiec, Obeliski). Na każdym z placów budowy w inny sposób umieszcza się kamienie. Wyjątkiem jest Targowisko, gdzie po wyładowaniu kamienie trafiają z powrotem do kamieniołomu. 

Każdy kamień dowieziony na Targowisko jest wymieniany na jedną kartę. W zależności od rodzaju karty gracz może skorzystać z jej działania natychmiast (karty czerwone), w kolejnych rundach (karty niebieskie) albo przy końcowym podliczaniu wyników (karty zielone i fioletowe, czyli odpowiednio „Dekoracje” i „Posągi”).

  

WRAŻENIA

Gra Imhotep. Budowniczy Egiptu wydaje się skomplikowana, a obszerna instrukcja potęguje u niedzielnych graczy (à propos, zauważyliście, że recenzje gier pojawiają się na Dżinie w niedziele?) wrażenie hermetyczności: duża liczba możliwych akcji w turze, niejednolity system przyznawania punktów, mnogość kart Targowiska i dwa warianty gry. Na szczęście pierwsze odczucia się nie potwierdziły: dobrze napisana instrukcja nie pozostawiła żadnych wątpliwości, mechanika okazała się dobrze przemyślana i intuicyjna, a satysfakcja z obserwowania powiększających się budowli rosła z rundy na rundę. Pierwsza rozgrywka ze starszą córką trwała ponad pół godziny, bo co chwila zaglądałam do instrukcji, żeby nie popełnić żadnego błędu. Za drugim razem nadal nie zawsze pamiętałam o podliczaniu punktów za Świątynię po każdej rundzie. Za to trzecie podejście, już bez żadnych potknięć, utwierdziło mnie w przekonaniu, że Imhotep to bardzo dobra gra, która nie tylko bawi, lecz także zmusza do przestrzennego kombinowania. 

Zrozumienie i zapamiętanie zasad Imhotepa przychodzi z (umiarkowaną) łatwością, jednak opracowanie strategii, która doprowadzi do zwycięstwa, wcale nie jest takie proste. Każdy kamień umieszczony na placu budowy przynosi punkty, ale ich liczba jest uzależniona od konkretnego miejsca, w którym znajdzie się kamień (np. kamień dołożony do Piramidy może przynieść od 1 do 5 punktów). Z kolei miejsce dołożenia kamienia ściśle wiąże się z kolejnością wyładowywania kamieni z łodzi: od dzioba do rufy. W Imhotepie planowanie i spryt to tylko połowa sukcesu, bo w każdej chwili przeciwnicy mogą pokrzyżować nam plany, kierując łódź z naszymi kamieniami w stronę placu budowy, którego nie braliśmy pod uwagę. Mogliśmy chcieć umieścić kamienie na Obelisku, żeby przewyższyć budowle innych graczy, albo dołożyć kamień do grupy kamieni w tym samym kolorze w Grobowcu, tymczasem przeciwnik skierował łódź na Targowisko, niwecząc nasze plany. 

Być może w przypadku planszówkowych wyjadaczy każda decyzja jest przemyślana do granic możliwości, a ruchy zaplanowane na kilka tur do przodu, przez co Imhotep traci na klimacie i sprowadza się do logicznej potyczki rodem z partii szachów. My gramy bardziej spontanicznie, nie rozważając wszystkich za i przeciw, czasem mając jedynie mglisty plan na rundę. Nie znaczy to jednak, że kiedy intencje przeciwników stają się aż nazbyt wyraźne, nie psujemy sobie nawzajem szyków. Ileż razy nad stołem niósł się jęk zawodu, kiedy łódź z kamieniami popłynęła nie tam, gdzie chciały córki! Ile razy to ja sama mruczałam pod nosem z niezadowolenia, że dzieci mniej lub bardziej świadomie weszły mi w paradę! Podoba mi się to, że w Imhotepie nie da się wszystkiego zaplanować i przewidzieć. Ten w miarę zrównoważony balans strategii i niepewności sprawia, że starsi gracze nie mają absolutnej przewagi nad młodszymi. Po kilku rozgrywkach wyraźnie widzę, że każda z córek opracowała własny przepis na sukces: jedna zbiera na Targowisku karty „Posągów”, z kolei młodsza – prawdopodobnie z powodu prostego systemu punktacji – bardzo lubi wznosić Obelisk (im wyższa budowla, tym więcej punktów). A ja najbardziej lubię gromadzić obok siebie kamienie w Grobowcu – i przeważnie dobrze na tym wychodzę.

Imhotep oferuje również trudniejszy wariant gry. Każda z plansz placu budowy ma drugą stronę. Strona B różni się od strony A zasadami przyznawania punktów za poszczególne budowle. Na razie zdecydowanie wolę wersję podstawową, ale kto wie, może z czasem będę szukać urozmaicenia? To doskonały sposób na odświeżenie mechaniki, tym bardziej, że można dowolnie łączyć w jednej rozgrywce płytki ze stroną A z płytkami ze stroną B.

WYKONANIE

Bardzo podoba mi się spójna, stonowana kolorystycznie oprawa graficzna Imhotepa. Zgaszone żółcie, brązy i szarości pasują do spalonego słońcem Egiptu i ładnie komponują się z kolorami kamieni graczy. Pięknie wygląda również samo wnętrze pudełka bogato zdobione ilustracjami, chociaż chyba bardziej ucieszyłaby mnie zwykła czarna wypraska, w której można by oddzielnie umieścić karty, kamienie, łodzie i płytki placu budowy. Poszczególne elementy gry są wykonane bardzo solidnie. Duże wrażenie robią zwłaszcza drewniane sześciany imitujące kamienie, które tak przyjemnie obraca się w palcach w oczekiwaniu na swoją turę…

Mimo dość długiego czasu rozgrywki – a może właśnie dzięki niemu? – Imhotep bardzo mnie odpręża i wycisza. Czy to zasługa spokojnych kolorów ziemi, pobudzającej wyobraźnię tematyki, czy ciekawej mechaniki? – sama nie wiem. W każdym razie połączenie tych elementów złożyło się na naprawdę dobrą grę, która zdobyła nominację do prestiżowej nagrody Spiel des Jahres w 2016 roku.

TYTUŁ: Imhotep. Budowniczy Egiptu
AUTOR: Phil Walker-Harding 
ILUSTRACJE: Miguel Coimbra 
WYDAWNICTWO: Galakta
WIEK: 10+
LICZBA GRACZY: 2–4
CZAS GRY: 30–40 minut
WYMIARY: 29,5 × 29,5 × 7 cm
ROK WYDANIA: 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *