Wydawnictwo Alexander ma w swojej ofercie głównie proste gry imprezowe i zręcznościowe, które potrafią połączyć we wspólnej zabawie trzy pokolenia. Moje córki chętnie po nie sięgają, kiedy mają ochotę się trochę powygłupiać albo nie chce im się tracić czasu na tłumaczenie zasad nowym osobom. Miny jak cytryny właśnie takie są – można rozłożyć karty na stole i od razu zacząć grać. I to praktycznie w dowolną liczbę osób!

OPIS I CEL GRY

Wybierz jedną z trzech wylosowanych min i pokaż ją pozostałym graczom. Ich zadaniem będzie odnalezienie karty z identycznym grymasem, zanim przesypie się piasek w klepsydrze. Wygra ten, kto zdobędzie więcej punktów za poprawne odpowiedzi.

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA

2 zestawy 55 kart z minami różniące się kolorem rewersu
klepsydra

notes
instrukcja

PRZYGOTOWANIE I PRZEBIEG GRY

Potasuj jedną talię kart i połóż ją w zakrytym stosie, a drugą rozłóż na stole w taki sposób, żeby było widać wszystkie miny. Najmłodszy gracz dobiera z zakrytego stosu trzy wierzchnie karty i w tajemnicy przed pozostałymi graczami wybiera jedną z kart, a pozostałe odkłada na spód stosu. Teraz musi zaprezentować wybraną minę pozostałym graczom. Osoba, która jako pierwsza wskaże właściwą kartę na stole, zachowuje ją w nagrodę dla siebie, podobnie jak gracz pokazujący. Jeśli przed upływem czasu nikt nie wskaże poprawnej odpowiedzi, karta zostaje z powrotem odłożona na spód stosu, a pokazujący nie dostaje punktu. Za wskazanie błędnej odpowiedzi nie ma kar. Gra toczy się do momentu wyczerpania kart ze stosu, a zwycięzcą zostaje osoba z największą liczbą zdobytych punktów.

WRAŻENIA

Miny jak cytryny najlepiej grać w kilka osób, bo wtedy jest nie tylko większa konkurencja w czasie szukania właściwej miny na stole, lecz także większy przekrój umiejętności aktorskich poszczególnych graczy. Tym niemniej nawet we dwie osoby można się dobrze bawić, ale wtedy już bez punktów, bo i tak będzie remis. Wskazanie odpowiedniej karty pośród tak wielu leżących na stole nie zawsze jest łatwe, bo niektóre miny różnią się niuansami. Dzieci cieszą się, że zawsze mają wybór miny, którą trzeba pokazać, bo jedne są rzeczywiście prostsze, a inne trudniejsze. Żeby zniwelować różnice w poziomie graczy (które sprowadzają się jednak głównie do wieku), można usadzić dziecko przodem do kart leżących na stole, a starszego gracza w taki sposób, żeby widział miny do góry nogami. W związku z tym, że na co dzień nie mamy okazji rozpoznawać rysów twarzy i mimiki osób odwróconych o 180 stopni, nasz mózg dużo wolniej odkodowuje informacje. Karty z gry Miny jak cytryny można z powodzeniem wykorzystać podczas nauki nazw emocji. Materiału do ćwiczeń jest tu co niemiara: od niedowierzania przez gniew aż do obrzydzenia oraz… 52 inne stany. Podobają mi się użyte w grze zdjęcia, bo pokazują ludzi w różnym wieku, o różnym kolorze skóry i z różnymi akcesoriami (np. okularami czy nakryciami głowy). Wolałabym, żeby gra była inaczej zapakowana, bo karty i klepsydra (notes jest zbędny – pod koniec gry można po prostu policzyć zdobyte karty) zmieściłyby się w czterokrotnie mniejszym pudełku.   

TYTUŁ: Miny jak cytryny
AUTOR: Anne Bjerregaard Sinding, Martin Nedergaard Andersen
WYDAWNICTWO: Alexander
WIEK: 4+
LICZBA GRACZY: 2–8
CZAS GRY: 20 min
WIELKOŚĆ: 24 × 20,5 × 5 cm
ROK WYDANIA: 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *