Jedynie kilka godzin w tygodniu pokój moich córek wygląda tak, jak bym chciała, żeby wyglądał przez cały czas: książki na półkach, klocki w pudełkach, lalki w wózku, a ubrania równo złożone w szafie. Przez zdecydowanie większą część czasu trudno się zorientować, jaki wzór ma dywan leżący na podłodze, a przejście od drzwi do okna najeżone jest pułapkami. Kiedy nieład (zwany przez moje córki „jesteśmy w trakcie zabawy”) zaczyna się wylewać z pokoju dziecięcego na korytarz,…