Wspomnienie mojego rodzinnego miasta Kołobrzegu nieodłącznie związane jest z nadmorską bryzą, która latem przyjemnie orzeźwia, a zimą sprawia, że całe ciało przeszywa chłód. Niezależnie od siły wiatru każdy turysta rozpoczyna swą wizytę nad Bałtykiem od spaceru wzdłuż plaży i wpatrywania się w ciemny błękit morza – cichy i nieruchomy w bezwietrzne dni lub raz po raz rozbielany szumiącymi bałwanami. Wszechobecny wiatr rozwiewa włosy, wiruje między sukienkami, unosi latawce…